Zawodnik Betardu Sparty Wrocław miał do siebie żal za ostatni bieg, w którym został wyprzedzony przez Adriana Miedzińskiego i Piotra Protasiewicza. - Generalnie mój występ był w porządku. No może poza ostatnim biegiem, gdzie mnie chłopaki wyprzedzili na dystansie. Popełniłem drobny błąd i tak wyszło. Bardzo mi się podobały te zawody. Była miła atmosfera, a tor pozwalał na walkę.
- W zasadzie dobrze, że przyjechałem czwarty w 18. biegu, bo dzięki temu Adrian z Piotrem mogli powalczyć o zwycięstwo w dodatkowym biegu. Zawodnicy dostarczyli kibicom dodatkowych emocji, których i tak nie brakowało - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Maciej Janowski.
Najlepszy polski młodzieżowiec narzekał na to, że trudno było mu dobrać odpowiednie przełożenia do twardej nawierzchni na MotoArenie. - Tor mógłby być nieco bardziej przyczepny, ponieważ niezbyt dobrze radzę sobie na twardej nawierzchni. Po prostu ciężko mi jest dopasować sprzęt. Mimo wszystko lubię toruński tor. Odpowiada mi jego geometria i zawsze dobrze mi się tu jeździ.
Maciej Janowski liczy na kilka dni odpoczynku po poniedziałkowym meczu ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra. - W poniedziałek kończy mi się mini maraton żużlowy. Od prawie siedmiu dni jestem na różnych zawodach. Niedługo będę mieć dwa dni wolnego, aby zregenerować siły. Potem znowu występy na Wyspach Brytyjskich - zakończył.