Marcin Sekula: Była nawet opcja operacji

Marcin Sekula ma za sobą niezbyt udany sezon. Gorsze wyniki spowodowane były głównie kontuzją ręki, która prześladuje wychowanka opolskiego Kolejarza od dłuższego czasu.

- Z dnia na dzień czuję się coraz lepiej. Cały czas ręką nie jest w pełni sprawności, ale pracuję nad tym, by być gotowym do początku sezonu. Była nawet opcja operacji, ale na dzień dzisiejszy nie jest to możliwe. Żaden bowiem lekarz nie był mi w stanie zagwarantować, że będzie lepiej, a co więcej, była możliwość taka, że stan ręki mógłby się nawet pogorszyć. Pozostały mi zabiegi, na które uczęszczam, jak i wzmacnianie tej ręki. Cały czas też pracuję nad kondycją. Wykonuję szereg różnych ćwiczeń, trenuję w terenie, na siłowni, by być od początku sezonu pracować na pełnych obrotach - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marcin Sekula.

Końcówka ubiegłorocznego sezonu nie była dla Sekuli z pewnością udana. O ile na początku drugoligowych rozgrywek w naszym kraju, otrzymywał szansę startów w barwach Kolejarza Rawicz, o tyle w końcowej fazie rawickim kibicom nie było dane go oglądać. Czym to było spowodowane? - Z moją kondycją sprzętową, jak i psychiczną nie było najgorzej. Mimo urazu ręki, starałem się jeździć najlepiej, jak tylko mogłem. Przykładem mogą być na to Indywidualne Mistrzostwa Niemiec, w których zająłem czwarte miejsce. Teraz można powiedzieć, że tylko czwarte, bo po trzech seriach startów byłem pierwszy. Potem ręką już nie wytrzymała... - tłumaczy żużlowiec Kolejarza Rawag Rawicz.

Marcin Sekula na prowadzeniu

Niemiecka federacja podała szeroką kadrę na sezon 2011, w której znajduje się Sekula. Czy zawodnik wyraża chęć startów w barwach reprezentacji Niemiec? - Jak najbardziej. Jeśli tylko niemiecka federacja uzna, że będzie mnie potrzebowała, to skorzystam. Będzie to bowiem kolejna szansa do startu, jak i kolejne wzywanie.

Druga liga w sezonie 2011 zapowiada się na bardzo interesującą rywalizację. Według żużlowca Niedźwiadków nie ma zdecydowanego faworyta do awansu. - Każdy będzie groźny. Nie można nikogo lekceważyć, czy od razu przekreślać. Codziennie czyta się, że drużyny się wzmacniają. Na papierze każdy jest mocny, a umiejętności weryfikuje tor. My na pewno będziemy walczyć ze wszystkich sił, by nie zawieść trenera, działaczy, jak i oczywiście kibiców - zakończył Sekula.

Źródło artykułu: