Tego typu jazda zawsze powoduje duże emocje, dlatego tutaj kibice podczas niecałej minuty od momentu, gdy taśma ruszyła w górę, nie mogli być niczego pewni. Jeden z wyścigów Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff w ostatnim sezonie tego cyklu był dla nich nie lada gratką.
W biegu szesnastym w stolicy Walii na starcie ustawili się od krawężnika: Leon Madsen, Jack Holder, Robert Lambert, Kai Huckenbeck. Wydawało się, że pierwsze metry pozwolą zająć dobrą pozycję Duńczykowi, ale... na wydawaniu się skończyło. Po paru sekundach był bowiem ostatni. Co więcej, również mający dobry wyjazd spod taśmy Lambert po drobnym błędzie na wjeździe w wiraż stracił trochę metrów i nie zdołał uciec konkurentom.
Na drugim łuku czoło stawki na moment wysforował się za to Niemiec, którego jednak szybko minął Australijczyk. I to właśnie Holder dyktował potem warunki gonitwy, prowadząc dość pewnie do mety. Natomiast za jego plecami nudy nie uświadczono. W głównej roli dalej był Huckenbeck. Bronił się on przed Lambertem dopingowanym przez tysiące brytyjskich fanów.
Na pierwszym łuku trzeciego okrążenia reprezentant gospodarzy umiejętnie wyprzedził rywala i jeszcze pomógł Madsenowi, który na prostej przeciwległej wcisnął się pod Niemca, po chwili mając go już za sobą. Zupełnie sponiewierany Huckenbeck nie był potem w stanie niczym odpowiedzieć. I mimo że przez chwilę jechał w tym biegu po trzy punkty, na metę wpadł ostatni.
Zobacz niesamowitą walkę podczas GP Wielkiej Brytanii w Cardiff w 2024 roku:
ZOBACZ WIDEO: Stanowcza reakcja. Czy Falubaz będzie pozywać dziennikarzy?