Pojedynek Gracjana Szadzińskiego z Piotrem Hallmannem swego czasu spokojnie mógłby odbyć się w profesjonalnej organizacji. Doszło jednak do tego, że obaj spotkali się ze sobą na gali freakfightowej.
Szadziński potrzebował jedynie 37 sekund, by awansować do półfinału turnieju gali Fame 24: Underground. Były zawodnik KSW pokonał Alana Kwiecińskiego, którego zasypał ciosami. Z kolei Hallmann po niejednogłośnej kontuzji przegrał z Denisem Załęckim, lecz ten doznał kontuzji i nie mógł kontynuować rywalizacji.
W ten sposób rywalem Szadzińskiego został Hallmann. Pierwszy z wymienionych szybko trafił rywala mocnym ciosem, dzięki czemu sprawił, że były zawodnik UFC upadł.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda KSW rozbawiła fanów. Film to hit sieci
Szadziński poszedł za ciosem i sprawił, że jego przeciwnik się zachwiał. Jednak były zawodnik UFC był w stanie się uratować, chwilowo sprowadzając walkę do parteru. Na dwie minuty przed końcem Hallmann był w trudnej pozycji.
Były policjant musiał ratować się kolejnym obaleniem po tym, jak rywal zasypał go ciosami. Doszło nawet do chwilowego przerwania walki z uwagi na to, że lekarz musiał obejrzeć rozcięcie na głowie Hallmanna. Ostatecznie dopuścił go do kontynuowania pojedynku.
Mimo że były zawodnik UFC jeszcze raz obalił Szadzińskiego, to w parterze nie był w stanie zrobić mu krzywdy. Ostatecznie zgodnie z przewidywaniami Hallmann musiał uznać wyższość przeciwnika, który zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów.
Tym samym to Szadziński awansował do finału turnieju. Jego rywalem w decydującej walce będzie Alberto Simao.