Tomasz Bajerski (Speedway Miszkolc): Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Mieliśmy duże szanse na wygraną, ale niestety w pierwszych biegach daliśmy ciała. Tor na pewno nas nie zaskoczył. Był taki jak na treningu. Ze swojego występu mogę być zadowolony. Szkoda tylko tego pierwszego biegu, w którym miałem defekt. O dzisiejszym meczu trzeba jak najszybciej zapomnieć. Za dwa tygodnie jedziemy do Gniezna po wygraną i bonus. Nie uważam, żebyśmy byli słabsi od gości.
Adrian Rymel (Speedway Miszkolc): To było naprawdę dobre spotkanie. Szkoda, że przegraliśmy, ale zawodnicy z Gniezna byli dziś lepsi. Tak coś mi się wydaje, że pomału mogą cieszyć się z awansu do I ligi, bowiem do tej pory nie zanotowali nawet jednej porażki. My nie składamy broni. Za dwa tygodnie postaramy się o niespodziankę i dwa duże punkty. Nawet jestem przekonany, że wygramy.
Tomasz Fajfer (menedżer Startu Gniezno): Od zawsze powtarzam, że jestem bardzo dużym optymistą i nie przeżywam tak dużych stresów jak działacze (śmiech). Dzisiaj wierzyłem w zwycięstwo i tak też się stało. Byliśmy dobrze przygotowani. Spodziewaliśmy się, że będzie bardzo twardo, w związku z czym tor nas nie zaskoczył. Decydujące były start i pierwszy łuk. Jeśli ktoś zawalił start lub pojechał za szeroko, to na dystansie nic już nie mógł zrobić. Jedyne moje obawy dotyczyły faktu, że kiedy dobrze zaczynamy zawody, to później przychodzi dziwne odprężenie. Dziś jednak ten problem nas nie dotyczył, bowiem byliśmy cały czas mocno skoncentrowani. Teraz spokojnie czekamy na rewanż z Miszkolcem. Interesuje nas komplet punktów i bonus.
Piotr Paluch (Start Gniezno): Cały zespół pojechał dzisiaj bardzo równo, poza Mirkiem Jabłońskim, który był zdecydowanym liderem. Cieszę się, bowiem jego punkty były bardzo ważne. Drużyna z Miszkolca była wymagającym rywalem. Dużymi krokami idziemy do I ligi. Nie możemy jednak się dekoncentrować. Tak jak powtarzam od początku sezonu, nigdzie nie zamierzamy odpuszczać i w każdym meczu jedziemy na całego.
Mirosław Jabłoński (Start Gniezno): Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną. Każdy z nas dołożył cenne punkty, które złożyły się na wygraną. Cieszę się, że w końcu zaprezentowałem się tak jak bym oczekiwał. No może poza tym jednym biegiem, w którym byłem trzeci. Tam jednak już na starcie miałem problemy z motocyklem i na dystansie nie byłem w stanie nikogo wyprzedzić. Zgodzę się z opinią, że jesteśmy coraz bliżej I ligi. Cały czas musimy być jednak bardzo ostrożni. Nikt nam punktów nie odda za darmo, co pokazało ostatnie spotkanie w Gnieźnie ze Speedway Równe. Na koniec chciałbym bardzo podziękować moim sponsorom, mechanikom oraz bratu, którego doświadczenia z tego toru pozwoliły mi dziś wykręcić bardzo dobry wynik.
Krister Jacobsen (Start Gniezno): Zawodnicy z Miszkolca byli dziś bardzo wymagającym rywalem. Trzeba było sporo się napracować, żeby z nimi wygrać. Na szczęście nam to się udało i zachowaliśmy status jedynej niepokonanej drużyny w II lidze. Zdobyłem siedem punktów. Szkoda tych zerówek. Będę się starał robić tak, żeby nie przyjeżdżać ostatni. W Gnieźnie zrobimy wszystko, żeby wygrać z nimi po raz drugi.
Linus Ekloef (Start Gniezno): Nie jestem zadowolony ze swojej zdobyczy punktowej. W pierwszym biegu miałem naprawdę dobry start. Później było już gorzej. Starałem się coś zmienić, ale - niestety nie wyszło. Przeciwnicy okazali się dla mnie za silni w przypadku tego toru, który był bardzo, bardzo śliski i bardzo ciężko było się na nim rozpędzić. Byliśmy dzisiaj dobrą drużyną, nikt nie zawiódł poza mną. Oczywiście, dobrze się stało, że wygraliśmy.