- Tor na jakim ścigaliśmy się w Lesznie, był w gruncie rzeczy bardzo wymagający. Na pewno gospodarzom było zdecydowanie łatwiej. Rozmawiałem z kolegami z Unii i mówili, że już wiele razy trenowali na swoim torze. Trzeba też pamiętać o tym, jak mocnym przeciwnikiem są leszczynianie. Dla nas to był więc przede wszystkim solidny trening. Ciągle mam wrażenie, że brakuje mi pewności siebie i czucia jazdy. Pod względem sprzętowym jestem dobrze przygotowany do sezonu. Wszystko teraz zależy ode mnie. Systematyczne treningi powinny okazać się kluczem do wypracowania wysokiej formy. Tego nie można osiągnąć z dnia na dzień - powiedział dla SportoweFakty.pl Dawid Stachyra.
Zawodnik Lotosu Wybrzeża Gdańsk twierdzi, że do czasu rozpoczęcia rozgrywek ligowych będzie miał wystarczająco dużo okazji do startów, by być w pełni przygotowanym. - Każdy z nas czuje głód jazdy i chce dobrze wypaść nawet w spotkaniu sparingowym. Dobry początek często przekłada się na komfort psychiczny. W najbliższych dniach czeka mnie dużo jazdy. Będę jeździł trzy dni pod rząd w Anglii, a potem nastąpi powrót do Gdańska i treningi na miejscu. Wierzę, że mamy już za sobą zimę i pogoda nareszcie zacznie nam sprzyjać. Spodziewam się, że w momencie gdy rozpoczną się rozgrywki ligowe, będę już odpowiednio przygotowany.