Reprezentant kraju z Półwyspu Jutlandzkiego obok Krzysztofa Kasprzaka oraz Sebastiana Ułamka ma być najgroźniejszą bronią Jaskółek. - W lidze na pewno są silniejsze drużyny niż Tarnów. Nie mamy w składzie żadnego jeźdźca z czołowej piątki Grand Prix, ale naszym wielkim atutem jest za to bardzo wyrównany zespół. Czeka nas niezwykle trudny sezon i będziemy musieli wspinać się na wyżyny naszych umiejętności, żeby wygrywać mecze. Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać w lidze oraz zbudować silniejszy team na przyszłoroczne zmagania - powiedział Pedersen.
Bjarne trafił do Tarnowa z Wybrzeża Gdańsk, którego kevlar przywdziewał w latach 2007-2008. Urodzony w Holstebro jeździec w Małopolsce czuje się wspaniale. - Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z tarnowską ekipą i po zakończeniu minionego sezonu ani przez chwilę nie myślałem o odejściu. Podpisałem tu kontrakt na dwa lata podobnie jak w szwedzkiej Kumli i czuję, że była to dobra decyzja - dodał 31-latek.
Nowym kolegą Duńczyka w teamie Jaskółek jest wspomniany wcześniej Krzysztof Kasprzak, który od początku swojej kariery w Polsce był zawodnikiem Unii Leszno. Polak zajął w składzie tarnowian miejsce ulubieńca publiczności - Janusza Kołodzieja. - Jeśli dobrze czujesz się w swoim dotychczasowym klubie, to warto w nim pozostać. Czasami jednak dobrze jest zmienić otoczenie, żeby odzyskać świeżość. Najlepiej zapytać samego Krzysztofa o to, jak się czuje po przeprowadzce - zakończył Pedersen.
Pierwsze w tym roku spotkanie Speedway Ekstraligi w barwach Taurona Azotów Tarnów Bjarne Pedersen odjedzie 5 kwietnia, kiedy to jego zespół zmierzy się na własnym torze z Falubazem Zielona Góra.