Andrzej Maroszek: Nowi zawodnicy nie są brani z łapanki

Wielkimi krokami zbliża się inauguracja żużlowego sezonu, co sprawia, że przygotowania poszczególnych klubów wkraczają w decydującą fazę. Nie inaczej sprawa ma się w Opolu, gdzie dokładnie w piątek dobiegły końca prace związane z modernizacją toru przy ulicy Wschodniej. Zawodnicy opolskiego zespołu poważnie myślą już o wyjeździe na tor, co jednak utrudnia kapryśna aura, która ponownie spłatała figla.

Jeśli tylko warunki pogodowe pozwolą, to prawdopodobnie pod koniec przyszłego tygodnia po raz pierwszy w stolicy polskiej piosenki zawarczą żużlowe motocykle. - Dokładnie w piątek zakończyły się prace związane z modernizacją toru. Na przyszły tydzień planujemy pierwszy trening, ale pogoda nieco krzyżuje nam plany, bo znów spadł śnieg i trochę przymroziło. Jeśli jednak pogoda poprawi się wówczas na środę, lub czwartek planujemy wyjechać na tor. Jeśli chodzi o sparingi, to 17 marca mamy w planach trening punktowany z ekipą z Pragi, 23 marca pojedziemy do Czech na rewanż, z kolei 24 i 25 marca mamy mamy treningi punktowane z Rawiczem. 28 marca zgodnie z planem odbędzie się natomiast memoriał Gerarda Stacha - informuje szkoleniowiec Kolejarza, Andrzej Maroszek.

Aura wciąż nie daje jednak za wygraną, co sprawia, że inauguracja rozgrywek planowana na 5 kwietnia stoi pod dużym znakiem zapytania. Zawodnicy opolskiego klubu nie biorą jednak pod uwagę możliwości wyjazdu za granicę i skupiają się na treningach na własnym owalu, który w zimowej przerwie przeszedł renowację i w pewnym stopniu zmienił swoją specyfikę. - Nie mamy takiego wyjazdu w planach. Sprężamy się na treningach na własnym torze, bowiem zbliża się inauguracyjne spotkanie z Ostrovią Ostrów, a wiadomo, że tor uległ przebudowie i niezbędne jest kilka treningów i sparingów, aby zawodnicy go poznali i odpowiednio się dopasowali. Takiego wyjazdu nie bierzemy zatem pod uwagę - dodaje Maroszek.

Jak zapowiada trener Kolejarza, w czterech zaplanowanych meczach kontrolnych sprawdzeni zostaną wszyscy zawodnicy, jakich zakontraktowali opolscy działacze na czele z Ulrichem Ostergaardem, czy Rickim Klingiem. Każdy z zawodników dostanie swoją szansę i m.in. dyspozycja w sparingach będzie dla Maroszka jednym z kryteriów przy ustalaniu składu na mecze ligowe. - W meczach z Pragą chciałbym przetestować wszystkich zawodników. Na pewno mamy do dyspozycji Igora Kononowa, ale chciałbym także zobaczyć pozostałych zawodników. W marcu rusza jednak liga angielska, w której kontrakty mają podpisane Dilger i Ostergaard. Anglia może nam nieco popsuć plany, ale na pewno każdy zawodnik dostanie swoją szansę i zostanie sprawdzony przed rozpoczęciem sezonu - zaznacza.

W zeszłym sezonie niekwestionowanym liderem opolskiej ekipy był Adam Czechowicz. W zimowej przerwie do Opola trafili Dawid Cieślewicz oraz Michał Mitko, dzięki czemu siła rażenia "krajowego garnituru" Kolejarza znacznie wzrosła. Maroszek w każdym z wymienionej trójki dostrzega ogromny potencjał i ciężko mu pokusić się o wskazanie krajowego lidera. - Wielki potencjał drzemie na pewno w Mitce i Cieślewiczu. Adaś Czechowicz w zeszłym sezonie był niekwestionowanym liderem, ale teraz będzie miał silnych partnerów. Na pewno zawodnicy, którzy trafili do nas nie są jakimiś zawodnikami z łapanki, czy branymi na siłę. Mają na swoim koncie sukcesy w kategoriach młodzieżowych i nie tylko i wiem, że mają duże możliwości - podkreśla Maroszek.

W zeszłym sezonie z różnym skutkiem barw Kolejarza broniła trójka Rosjan, Igor Kononow, Ilja Bondarenko oraz Roman Iwanow. Spośród wymienionych zdecydowanie przed szereg wybija się Kononow, który pozostawił po swoich występach niezłe wrażenie, dobre mecze ze słabymi przeplatali natomiast Bondarenko i Iwanow. Cała trójka pozostała w Opolu, choć największe szanse na jazdę w meczach ligowych ma Kononow. - Nie wiem, jak wygląda sytuacja z Bondarenką i Iwanowem. Mogę powiedzieć, że Kononow nie zdecydował się podpisać kontraktu z żadnym z rosyjskich klubów i będzie do dyspozycji naszego klubu. Nie wiem, czy w Rosji startować będzie pozostała dwójka. Mogę zagwarantować, że każdy zostanie sprawdzony i kto będzie prezentował odpowiednią dyspozycję będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecze ligowe - mówi trener.

Maroszek duże nadzieje wiąże z osobą Ulricha Ostergaarda, który już w zeszłym sezonie kilkukrotnie wystąpił w barwach opolskiej ekipy. W tym sezonie Duńczyk w taki sposób poukładał sobie kalendarz startów, że liga angielska nie będzie kolidowała mu w startach w Polsce i znacznie częściej będziemy mieli okazję oglądać go w składzie Kolejarza. Maroszek upatruje w nim zagranicznego lidera swojego zespołu. - Mam taką nadzieję. To szósty zawodnik Danii, ma ogromne możliwości. W zeszłym sezonie mimo, że wystąpił w zaledwie sześciu meczach, to jednak pokazał się z dobrej strony i spodobał się kibicom. W zeszłym sezonie w startach w naszym kraju kolidowała mu liga angielska. Były problemy z dojazdami na nasze mecze, ale teraz się to zmieni. Zmienił bowiem klub w Anglii i podporządkował sobie wszystko startom w Polsce - cieszy się opiekun opolskiej ekipy.

Jedną z nowych twarzy w Opolu będzie natomiast Ricky Kling. Szwed nie sprawdził się w barwach ROW-a Rybnik i w zimie zdecydował się na parafowanie umowy z ekipą ze stolicy polskiej piosenki. - To rozwijający się, młody zawodnik. Jego występy w Rybniku nie były zbyt udane, być może przez to, że działacze nie przekonali się do niego, a może po prostu nie dopasował sprzętu. Mogę powiedzieć, że jest znakomicie przygotowany, będzie miał do dyspozycji sześć motocykli. Bardzo profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków i na pewno otrzyma szansę - dodaje Maroszek.

Kolejny sezon w Opolu spędzą Max Dilger oraz Christian Ago. Maroszek będzie prawdopodobnie stawiał na młodego Niemca, za którym przemawia nieco więcej argumentów, niż za przebojowym Szwedem. - Max miał najwyższą średnią spośród wszystkich młodzieżowców i na pewno chciałbym na niego postawić. O tym, czy startować będzie Dilger, czy Ago to jednak dopiero zobaczymy - kończy trener opolskiego klubu.

Źródło artykułu: