O tym, że Krzysztof Sadurski trafi do Wilków Krosno, mówiło się już w połowie ubiegłego sezonu. On sam nie chciał tego komentować, ale tak się faktycznie stało, że zawarł umowę z tym klubem. Jednak niedługo później klub mu podziękował, bo kiedy nadarzyła się okazja sprowadzić innego jeźdźca U24, to skorzystano z tego wariantu. A Sadurski dostał "zielone światło" na zmianę otoczenia.
- To, co się stało, to już historia. Skupiamy się na tym, co jest tu i teraz, więc nie ma sensu rozdrapywać starych spraw. Cieszę się, że jestem w tym miejscu, w którym jestem i zrobię wszystko, by dawać z siebie sto procent - przyznał Sadurski podczas prezentacji pilskiej Polonii, którą to ma reprezentować w 2025 roku.
ZOBACZ WIDEO: Michelsen spędził dwa lata we Włókniarzu. Odpowiada wyraźnie, czy żałuje tej decyzji
Polak jednak nie będzie miał spokojnej głowy, bowiem swoje aspiracje do ligowego składu zgłasza utalentowany Duńczyk Villads Nagel. Na jednego z nich czeka miejsce w meczowej piątce - na drugiego rola rezerwowego.
- Jeśli podchodzi się do sportu profesjonalnie, to nie ma znaczenia, czy ma się lat 18, czy 22, tak jak w moim przypadku. O moje przygotowanie mentalne dba Norik Koczarian, a o sportowe już od wielu lat Marcin Giernas. Myślę, że mentalnie i fizycznie jestem bardzo dobrze przygotowany - dodał żużlowiec.
Sadurski wie, jak wygrywać Krajową Ligę Żużlową. W Pile wierzą, że zrobi to po raz drugi. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby tak się stało. Raz już miałem okazję awansować, ale to już historia - przyznał.