W minionym sezonie Franciszek Karczewski był wypożyczony z Krono-Plast Włókniarza Częstochowa do Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Junior miał swój udział w tym, że podopieczni Tomasza Bajerskiego wjechali do finału Metalkas 2. Ekstraligi. Kiedy rozmawialiśmy z nim pod koniec sierpnia - mówił otwarcie, że poziomem bliżej mu właśnie do tego poziomu rozgrywkowego na którym się znajdował.
Co się zatem zmieniło, że junior rodem z Kalisza podejmie się wyzwań związanych z PGE Ekstraligą? - Generalnie to od tamtego momentu rozwinęło się wiele kwestii, nie tylko końcówka sezonu, ale nawet to, co się działo poza stadionami. Przemyślałem dużo spraw, prowadząc w międzyczasie rozmowy z klubem z Częstochowy. Podjąłem taką decyzję. Czy słuszną? Czas pokaże. Na ten moment uważam, że to był dobry ruch - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty.
Czy niespełna 19-letni jeździec miał wiele ofert w kontekście nadchodzącego sezonu? - Pierwsze rozmowy podejmowałem z Włókniarzem i już wtedy doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie, gdy zostanę. Zatem, kiedy pojawiały się telefony, to już było wiadomo, że będę w obecnym klubie i nie podejmowałem się negocjacji - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Miliarder mocno zaangażował się w działanie klubu. "Rozmawiamy codziennie"
Karczewski najpierw miejsce w składzie Krono-Plast Włókniarza będzie musiał sobie wywalczyć. A kandydatów do jazdy jest wielu, bowiem oprócz niego swoje aspiracje mają także Szymon Ludwiczak, Kacper Halkiewicz, Bartosz Śmigielski i Alan Ciurzyński.
- Tu nie ma co myśleć. Jest nas kilku, którzy chcieliby jeździć w składzie, więc trzeba będzie pokazać się z jak najlepszej strony, by wywalczyć sobie miejsce. Później kto będzie startował, to będzie decydował trener - skomentował Karczewski.
W minionym sezonie juniorzy Włókniarza zaliczyli spory regres. Nie ma wątpliwości, że ważnym czynnikiem była sfera mentalna i blokada głowy była widoczna u jeźdźców częstochowskiego zespołu do lat 21.
- Głowa to w tym sporcie większość do sukcesu. Ja też teraz współpracuję z psychologiem i to bardzo dobrze na mnie wpływa, a w tym okresie przedstartowym mogę powiedzieć, że dużo mi to pomogło - zakończył Karczewski.