Do inauguracji PGE Ekstraligi zostało jeszcze kilkanaście tygodni, tymczasem w ostatnich dniach kibice żużla mają o czym rozmawiać. Wszystko za sprawą wydarzeń, które miały miejsce na obozie reprezentacji na Malcie. W piątek Maciej Janowski opuścił zgrupowanie, aby wziąć udział w ślubie swojego przyjaciela i wieloletniego sponsora.
Żużlowa reprezentacja Polski niemal od razu poinformowała o zachowaniu zawodnika, któremu zagrożono usunięciem z kadry i pominięciem przy nominacjach na finał Złotego Kasku. Brak startu w tych zawodach byłby dla wrocławianina olbrzymim ciosem - stanowią one finał krajowych eliminacji do mistrzostw świata, a Janowskiemu bardzo zależy na ponownych występach w Speedway Grand Prix.
Wiemy już, że Janowski w sezonie 2025 musi zapomnieć o kadrze i jeździe w SGP, bo w niedzielę zapadła decyzja o wyrzuceniu go z reprezentacji. Wniosek w tej sprawie został jednomyślnie przegłosowany przez Zarząd Główny PZM. Nie pomogło nawet to, że zawodnik Betard Sparty Wrocław w sobotę wrócił na Maltę i ostatecznie zrezygnował z obecności na ślubie sponsora.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Zamieszania, które powstało wokół Janowskiego i reprezentacji, nie rozumie Marcin Najman. "Kara wyrzucenia z kadry Maćka Janowskiego to gruba przesada. Przecież to jeden z czołowych polskich zawodników. Szczerze powiedział, że musi wyjechać wcześniej" - napisał w mediach społecznościowych były bokser, a prywatnie wielki fan "czarnego sportu".
"Cała sytuacja wynika raczej z ego tych którzy go ukarali. A tak na marginesie, co można wytrenować w tydzień na Malcie?" - dodał Najman we wpisie w serwisie X.
Podobnie sytuację widzą kibice. Z badania przeprowadzonego przez WP SportoweFakty wynika, że zdecydowana część fanów w tym konflikcie stanęła po stronie Macieja Janowskiego, a lawina krytyki spadła na trenera Rafała Dobruckiego. W rozmowie z naszym serwisem Ireneusz Maciej Zmora zasugerował nawet, że konieczna jest zmiana na stanowisku selekcjonera. Były prezes gorzowskiej Stali ma nawet idealnego kandydata na następcę Dobruckiego.