Zaczynał od żeglarstwa i trafił do żużla. Teraz skupia się na karierze syna

WP SportoweFakty / Michał Krupa
WP SportoweFakty / Michał Krupa

Mirosław Cierniak największe sukcesy odnosił jako junior. Po zakończeniu kariery skupił się na rozwoju syna, który już przebił go sukcesami. I pomyśleć, że zaczynał jako żeglarz. Właśnie kończy 51 lat.

W tym artykule dowiesz się o:

Nazwisko Cierniak większości kibiców kojarzy się dziś z utalentowanym zawodnikiem Motoru Lublin - Mateuszem. Karierą młodego żużlowca z troską kieruje jego ojciec, Mirosław Cierniak, który sam przez 15 lat ścigał się na torach całego świata. Droga Mirosława do żużla była jednak nieoczywista.

Od żagli do toru żużlowego

Początkowo Mirosław Cierniak próbował swoich sił w żeglarstwie, gdzie zaczynał odnosić pierwsze sukcesy. Wszystko zmieniło się 27 kwietnia 1984 roku. W Tarnowie-Mościcach rozegrano wówczas premierowy turniej o Indywidualny Puchar Polski.

- Po raz pierwszy poszedłem na stadion z tatą. Byłem pod ogromnym wrażeniem jazdy Wojciecha Żabiałowicza z Apatora Toruń, który wygrał wszystkie biegi i pokonał Andrzeja Huszczę oraz Janusza Stachyrę. Następne zawody obejrzałem już sam - wspominał Cierniak na łamach "Tygodnika Żużlowego".

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców

Podczas jednej z wizyt na stadionie Unii Tarnów młody wówczas Cierniak zobaczył pokaz adeptów szkółki żużlowej pod okiem Bogusława Nowaka.

- Już wtedy wiedziałem, że dołączę do tej szkółki i zostanę żużlowcem - przyznawał Cierniak.
Słowa dotrzymał. W 1990 roku uzyskał licencję żużlową i szybko dołączył do młodzieżowej drużyny. Pierwsze doświadczenia zbierał m.in. podczas Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski, choć w finale nie znalazł się w składzie.

Juniorskie sukcesy

Juniorskie lata Cierniaka przyniosły mu kilka znaczących osiągnięć. W MDMP dwukrotnie stanął na najwyższym stopniu podium. Najważniejszy był występ w 1993 roku, kiedy to we Wrocławiu wraz z Pawłem Jachymem zdobyli złoto.

W 1994 roku Cierniak sięgnął również po mistrzostwo Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych, startując w Krośnie z Grzegorzem Rempałą. Ich duet stracił zaledwie trzy punkty. Dwa lata wcześniej, w Toruniu, pełnił rolę rezerwowego, a jego koledzy wywalczyli srebro.

Indywidualne sukcesy nie były tak liczne. W 1993 roku zdobył drugie miejsce w finale Srebrnego Kasku w Machowej, gdzie przegrał z Tomaszem Krukiem. Rok później został wicemistrzem Polski juniorów, ulegając jedynie Grzegorzowi Rempale.

W 1994 roku Cierniak awansował do finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, jednak wystąpił jako rezerwowy. Wspominał z żalem półfinał w węgierskiej Gyuli, gdzie prowadził w biegu o awans, ale awaria motocykla na ostatnim łuku pozbawiła go szansy.

Australijska przygoda

W roli seniora Mirosław Cierniak był solidnym ligowcem. Przez osiem sezonów reprezentował Unię Tarnów (1990-1997), po czym przeniósł się do WTS Wrocław. Kolejne etapy kariery spędził w RKM Rybnik, KSŻ Krosno oraz Kolejarzu Opole.

Z perspektywy czasu jestem zadowolony z kariery. Każdy wynik, jaki osiągnąłem, był efektem czystej sportowej rywalizacji. Robiłem wszystko, by dawać drużynie jak najwięcej – podkreślał Cierniak.

Nie ominęły go kontuzje. Wśród najpoważniejszych wymieniał złamaną żuchwę, oderwaną piętę, pęknięte płuco oraz dwukrotne złamanie obojczyka.

Cierniak miał okazję startować także za granicą. W latach 1995-1998 jeździł w duńskim Herning, a w 1996 roku udał się na australijskie tournée na zaproszenie Ivana Maugera. W ciągu trzech miesięcy przejechał 18 tysięcy kilometrów, biorąc udział w dziesięciu turniejach.

- Zawody były towarzyskie, ale każdy dawał z siebie wszystko. Ścigaliśmy się w różnych warunkach, czasem nawet na torach z betonowymi bandami - wspominał Cierniak. W klasyfikacji generalnej australijskiej serii zajął trzecie miejsce.

Liczy się tylko syn

Po zakończeniu kariery sportowej Mirosław Cierniak założył szkółkę żużlową UKS Jaskółki Tarnów. To tam swoje pierwsze kroki stawiali m.in. Bartłomiej Kowalski oraz jego syn, Mateusz Cierniak.

Kiedy Mateusz przeszedł na motocykle o większej pojemności, ojciec skupił się wyłącznie na jego karierze. Dziś młody Cierniak coraz śmielej zaznacza swoją obecność w światowym żużlu, mając wsparcie ojca, który doskonale zna smak rywalizacji zarówno na torze, jak i poza nim. Sukcesami już przebił Mirosława Cierniaka.

Komentarze (3)
avatar
Steve Rondel
20.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jest początek września 1996... W niedzielę ma się odbyć w Tarnowie mecz z Rzeszowem. Rachunek jest prosty - przegrywający spada z ligi.
Tajemnicą Poliszynela jest przedmeczowa prywatna wizyta d
Czytaj całość
avatar
Don Ezop Fan
20.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Do Wroclawia trafil dzieki Don Bartolo Czekanskiemu. Nasz wieszcz dzialal na polecenie Andrzeja Rusko. 
avatar
mar58
20.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mirek. Wielki szacunek za to co pokazywałes jako zawodnik Unii. Jeszcze większy jak prowadzisz karierę swojego syna.