Coraz więcej wskazuje na to, że dni Wiktora Lamparta w klubie z Torunia są policzone. - Wydaje się, że sam Wiktor nie chce, żeby coś drgnęło. Klub wykonał mnóstwo pracy, staraliśmy się mu pomóc także sprzętowo. Natomiast myślę, że on to wsparcie po prostu odrzucił i zrobił według mnie spory błąd. Aczkolwiek to jest jego sprawa - powiedział ostatnio menedżer Apatora Piotr Baron w rozmowie na antenie Canal+ Sport.
- Wiktor niestety nie pracuje tak dużo, jakbyśmy tego od niego oczekiwali - dodawał wymownie.
W związku z tym niektórzy zaczęli się zastanawiać, kto mógłby zastąpić Wiktora Lamparta w składzie Apatora na kolejny rok. Głos w tej sprawie zabrał Jacek Frątczak, były menedżer klubów z Torunia i Zielonej Góry. - Unia Leszno w tym roku dobitnie pokazała, że szukanie oczywistych nazwisk niekoniecznie musi być skuteczne. Rzucanie dzisiaj konkretnymi kandydaturami może być zupełnie bez sensu. O Benie Cooku większość kibiców nawet nie wiedziała. Jego transfer pokazał zaś, że zasoby jak najbardziej są - czy to skandynawskie, brytyjskie, czy też australijskie. I to nawet jeśli mówimy o zawodniku U24 - zaznaczył w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Kowalski i Żyto
- Myślę, że będzie dochodziło do refleksji i nieszablonowego myślenia, a zarazem ściągania nieoczywistych nazwisk. Na siłę nie chcę operować nazwiskami, jednak sądzę, że zasoby są. Inna sprawa, że słyszymy o bardzo poważnym zainteresowaniu klubu z Torunia Wiktorem Przyjemskim. Juniorzy mają status zawodników rezerwowych. A domyślam się, że Wiktor chce zmienić klub, by mieć więcej wyścigów - kontynuował.
Jednocześnie zwrócił uwagę na zawodnika, którego Apator ma już w swoich szeregach. - Jeżeli do potencjalnego kontraktu Wiktora dołożymy objawienie ostatniego meczu Antoniego Kawczyńskiego, to tak naprawdę możliwości jest sporo. Gdyby się okazało, że Apator nawiązuje współpracę z Wiktorem, mając jeszcze Antoniego, to tak naprawdę nie musi praktycznie w ogóle szukać zawodnika U24. Można jechać trzema juniorami. Możliwości jest sporo - zauważył.
Frątczak sądzi, że Przyjemski mógłby niejako "wskoczyć w buty" Lamparta. - Myślę, że to bardzo poważna alternatywa. Pamiętajmy, że zawodnik młodzieżowy ma jednocześnie status zawodnika U24, ale też tym samym ma status zawodnika pod numerem 8/16. Kontraktując Wiktora Przyjemskiego, mamy masę różnych możliwości, niekoniecznie związanych z transferem zawodnika szytego pod U24 - spostrzegł.
- Jeżeli prawdą jest, że działacze Apatora są zainteresowani Wiktorem Przyjemskim, to absolutnie nie ma potrzeby szukania dalej zawodnika z typowym statusem U24. W razie co jednak tworzą się pewne historie sportowe w drużynie U24. Taka postać jak Wiktor Przyjemski dałaby jednak bardzo szerokie możliwości - podsumował Jacek Frątczak.
Warto wspomnieć, że wciąż jest możliwe, iż Wiktor Przyjemski zostanie w Motorze Lublin (pisaliśmy o tym TUTAJ >>>). Praktycznie przesądzone jest poza tym, że zawodnik wróci do Polonii Bydgoszcz, jeżeli zespół awansuje do PGE Ekstraligi. Junior ma również na stole oferty z Torunia, Gorzowa, Wrocławia, Zielonej Góry i Grudziądza.
Czytaj także:
> Włókniarz zlepkiem indywidualności. "Przeliczają wszystko na pieniądze"
> Nie zostawia suchej nitki na Włókniarzu. "Ta drużyna jest źle zmontowana!"