Od początku sezonu zarówno Krono-Plast Włókniarz Częstochowa, jak i Fogo Unia Leszno mają swoje problemy. Stąd też dla obu ekip niezwykle ważne było spotkanie rewanżowe, do którego doszło w ramach 8. kolejki PGE Ekstraligi.
W nim faworytem byli gospodarze, którzy mieli do dyspozycji praktycznie pełny skład. Goście natomiast zmuszeni byli radzić sobie bez Janusza Kołodzieja oraz Damiana Ratajczaka. Mimo to Unia nie była chłopcem do bicia. Przed biegami nominowanymi miał bowiem miejsce remis 39:39. W przedostatniej gonitwie dnia podwójne zwycięstwo zanotował Włókniarz, a końcowego triumfu tego klubu w 15. biegu przypilnował Leon Madsen.
Po zakończonym spotkaniu głos w mediach społecznościowych zabrał Wojciech Stępniewski. Na prezesie PGE Ekstraligi wielkie wrażenie zrobił pojedynek w Częstochowie, a także występ Bena Cooka. Debiutant zdobył bowiem 9 punktów i bonus w pięciu startach.
ZOBACZ WIDEO: Smektała nie owija w bawełnę. Przyznaje, że obecnie sprzęt go niszczy
"Wielkie brawa dla Piotra Rusieckiego za sprowadzenie Bena Cook'a do Polski. Ryzyko się opłaciło i chyba jeszcze nie raz opłaci. I o to chodzi, a Peter Johns pewnie od jutra odbierze dziesiątki telefonów z Polski z zamówieniami na silniki. Jak dotąd mecz #CZELES najlepszy od początku sezonu" - podsumował Stępniewski.
Później Stępniewski zamieścił jeszcze jeden wpis. Ten był natomiast odpowiedzią na słowa jednego z internautów, który skrytykował wymagania dotyczące zawodnika U-24. "Gdyby nie ten przepis to większość prezesów dalej płaciłaby miliony Holcie i kilku jeszcze innym emerytowanym zawodnikom. I narzekała, że rynek jest ubogi. A dziś mamy jeszcze jeden dowód na to aby nie dotykać na razie KSM... namacalny dowód" - ocenił ze swojego punktu widzenia prezes PGE Ekstraligi.