Żużel. Kolejne kłopoty Kolejarza Rawicz. Klub pogodził się z fanklubem, lecz zniknął prezes

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Sławomir Knop
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Sławomir Knop

Jakiś czas temu w mediach głośno było o konflikcie pomiędzy Sławomirem Knopem i fanklubem Kolejarza Rawicz. Teraz okazuje się, że doszło do porozumienia klubu z kibicami, jednak pojawił się inny problem związany z prezesem, z którym nie ma kontaktu.

O całym zamieszaniu w Rawiczu informował portal WP SportoweFakty. Najpierw Sławomir Knop udzielił wywiadu, w którym sporo zarzucił kibicom swojego klubu, a dodatkowo poinformował, że potrzebuje większego wsparcia finansowego, bez którego żużel w tym mieście może zniknąć.

Zaatakowany FanClub "Zawsze Razem z Kolejarzem" nie zamierzał milczeć i praktycznie od razu odpowiedział na zarzuty prezesa, przedstawiając swoją wersję i opisując wiele sytuacji. Wówczas wyjaśnili oni, że w żaden sposób nie opuścili drużyny, ale jednocześnie nie zamierzają przepraszać Knopa, gdyż nie mają za co.

Wydawało się, że konflikt będzie trwał, co wynikało, chociażby z rozmów. Najnowsze informacje są jednakże takie, że klub pogodził się już z grupą kibicowską, jednak w tym udziału nie brał prezes Metalika Recycling Kolejarza Rawicz. Co jednak może niepokoić, to zniknięcie Sławomira Knopa. Klub w tym momencie zarządzany jest przez inne osoby, w tym przez trenera.

ZOBACZ WIDEO: Lebiediew nie zajmuje się wyłącznie żużlem. Jego prywatny biznes mierzy się z kryzysem

- To był konflikt pomiędzy prezesem i fanklubem. Prezesa aktualnie nie ma i zostałam z tym sama. Jest ze mną Maciej Jąder, który pomaga mi to wszystko wyprostować. Najważniejsze było, aby na początku wyjaśnić sobie całe zamieszanie z grupą kibicowską wspierającą drużynę. Chłopaki nam pomagają i tak powinno być cały czas - powiedziała Anna Giżewska, członkini zarządu.

W tym momencie można zacząć zastanawiać się nad przyszłością rawickiego ośrodka, który przecież w głównej mierze finansowany jest przez właściciela firmy Metalika. Teraz jednakże trudno jest powiedzieć coś więcej. - To jest pytanie do niego. Ja z nim nie mam kontaktu. To jest trudna sytuacja dla nas wszystkich. Gdyby nie chłopaki z fanklubu, to mnie też by pewnie już nie było w klubie - przekazała nasza rozmówczyni.

Jednocześnie zapewniła, że obecnie klub funkcjonuje i zarządza nim ona oraz Maciej Jąder. Następny mecz na pewno się odbędzie, a zespół sezon w 2. Lidze Żużlowej dojedzie do samego końca. Tę dwójkę wspiera FanClub "Zawsze Razem z Kolejarzem", do którego mogą w każdej chwili zadzwonić i poprosić o pomoc.

Fot. Czarny Productions, źródło: FanClub "Zawsze Razem z Kolejarzem"
Fot. Czarny Productions, źródło: FanClub "Zawsze Razem z Kolejarzem"

Warto podkreślić, że Sławomir Knop był jeszcze obecny podczas domowego spotkania z OK Bedmet Kolejarzem Opole. Wówczas kontakt z nim miała grupa kibicowska. Ten zresztą chciał nawet oficjalnie "zawiesić topór wojenny" i podać rękę przedstawicielom fanklubu przed kamerami telewizji.

- Nie zgodziliśmy się na nie, ponieważ jest to zbyt gorący temat i w sumie dobrze, że tak się stało, gdyż dogadaliśmy się z klubem i nie mamy takich problemów - stwierdziły z kolei osoby z grupy kibicowskiej.

Jak się okazało, w trakcie potyczki z opolanami, miejscowych fanów cały czas obserwowała policja. Dodali oni, że w żadnym momencie nie opuścili drużyny i cały czas ich wspierali, jednak w inny sposób, nie prowadząc zorganizowanego dopingu jako fanklub. Teraz oczywiście dalej będą oni kibicować reprezentantom Niedźwiadków, tylko już z oprawą i z różnymi przyśpiewkami, które towarzyszyły pojedynkom na Stadionie im. Floriana Kapały w Rawiczu.

- Zawodnicy na pewno mieli świadomość, że nie mają od nas większego wsparcia. Mamy cały czas kontakt z Franciszkiem Majewskim, który wiedział, że jesteśmy, ale po prostu nie prowadzimy dopingu. Uważamy jednak, że jest im to potrzebne. Wróciliśmy po prośbie od trenera, aby wesprzeć chłopaków, którzy ryzykują zdrowie dla nas i następny mecz pojadą pomimo różnych zawirowań. - powiedzieli członkowie fanklubu.

Czołowi żużlowcy zespołu, jak Ryan Douglas czy Drew Kemp, z racji posiadania bardzo dobrej relacji z Maciejem Jąderem, postanowili pokazać, że są w stanie zaprezentować się w ostatnim domowym meczu dla kibiców, którzy mimo braku wygranych spotkań w ostatnim czasie, postanowili dalej wspierać swoich zawodników do samego końca.

Jak widać, sytuacja w miejscowości na południu Wielkopolski nie jest najlepsza, ale pocieszający dla wszystkich może być fakt, że nikt nie zamierza w tej chwili się poddawać. - Jako fanklub będziemy walczyć, aby cokolwiek pozostało na tym stadionie oraz żebyśmy mieli żużel w następnym sezonie. Gdy razem połączymy siły, to być może coś wymyślimy. Jesteśmy dobrej myśli - zapewnili rozmówcy WP SportoweFakty.

O całej sprawie próbowaliśmy porozmawiać również ze Sławomirem Knopem, ale ten nie odebrał telefonu.

Czytaj także:
- Żużel. Zmiany w obsadzie sobotniego Grand Prix! Przyznano nową dziką kartę
- Żużel. To będzie nowy klub Andrzeja Lebiediewa?! Duża niespodzianka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty