Żużel. Prezes Kolejarza: Jeśli nie dostanę wsparcia, to nie będzie żużla w Rawiczu. Kibice muszą przeprosić

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Sławomir Knop
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Sławomir Knop

Wokół drugoligowego Kolejarza Rawicz dzieje się ostatnio bardzo dużo. Władze klubu po raz kolejny zdecydowały się wystawić rezerwowy skład na mecz ligowy, a w tle jest także coraz ostrzejszy konflikt kibiców z właścicielem.

Całkiem możliwe, że to koniec ligowego żużla w tym mieście, przynajmniej na kilka lat. O swoich planach - specjalnie dla WP SportoweFakty - opowiedział prezes klubu, Sławomir Knop.

Mateusz Puka, WP SportoweFakty: Czy to koniec żużla w Rawiczu?

Sławomir Knop (prezes Metalika Recycling Kolejarz Rawicz): Moje stanowisko jest jasne, jeśli przed kolejnym sezonem nie dostanę większego wsparcia z miasta i od sponsorów, to nie będzie żużla w Rawiczu. Nie zamierzam dłużej ciągnąć tego sam. W trzech ostatnich latach wydałem na drużynę w sumie pięć milionów złotych. W bieżącym roku od miasta klub otrzymał 64 tysiące złotych. To kropla w morzu potrzeb, bo większe pieniądze wydaję w sezonie na wynajem karetek na treningi. Jeśli nikomu w mieście nie zależy, by była tu drużyna żużlowa, to jej nie będzie. Boli mnie to strasznie, bo liczyłem, że uda się zbudować poważny ośrodek.

Druga strona może odpowiedzieć, że nikt nie kazał panu budować drużyny z ambicjami awansu do 1. ligi. Pan sam rozpoczął ten wyścig zbrojeń.

Z mojej strony nie było żadnego wyścigu zbrojeń. W ubiegłym roku budowałem drużynę na miarę moich możliwości, niestety kontuzje zniweczyły plany awansu do 1. ligi. Budowałem poważną drużynę, która walczy o ambitne cele. Byłem przekonany, że z biegiem czasu lokalni przedsiębiorcy zaczną się dołączać i razem będziemy ciągnąć ten wózek.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Rusko o zagranicznym juniorze. "Ponosimy straty wizerunkowe tu i teraz"

Ile kosztuje pana utrzymanie drużyny?

Aby utrzymać solidną drużynę w 2. lidze potrzeba około trzech milionów złotych. W pierwszym sezonie trzy miliony wyłożyłem z własnej kieszeni, a z innych źródeł otrzymałem 300 tysięcy złotych. Rok temu było podobnie, a w tym roku ja wykładam dwa miliony, a z innych źródeł mam zaledwie 200 tysięcy złotych. Niech każdy odpowie sobie sam, czy na moim miejscu dalej robiłby to samo.

W Rawiczu nigdy nie było warunków na robienie żużla na najwyższym poziomie. Żałuje pan, że tak mocno się zaangażował?

Wciąż kocham speedway, a moją dumą jest Rawicka Akademia Żużla. W tym roku trenuje tam 40 chłopaków i 3 super dziewczyny - oni naprawdę robią postępy. Poważnie myślę, by zrobić sobie przerwę od ligowego żużla, a drużynę zgłosić do ligi dopiero, gdy będę mógł wystawić ekipę złożoną z samych wychowanków. Pozostałych zawodników będę wypożyczał do innych drużyn.

Czy na pana decyzję ma wpływ głośny konflikt z kibicami? Fani zapowiedzieli bojkot meczów, a na murach stadionu wypisywali wyzwiska pod pana adresem. Wszystko jako odpowiedź na wulgarną wiadomość, którą wysłał pan do jednego z fanów.

Wiele osób mówi o tym konflikcie, ale kompletnie nie ma pojęcia, od czego się zaczęło. Po meczu z Enea Polonią Piła kibice wręczyli mi listę sześciu zawodników, których powinienem kupić. Na tej liście był choćby Paweł Miesiąc. Aby spełnić ich życzenia musiałbym wydać kolejny milion złotych. Odmówiłem i od tego się zaczęło. Drużyna zaczęła przegrywać, a kibice odwrócili się od zespołu i zaczęli wypisywać świństwa na mój temat. Zdenerwowałem się tym tak mocno, że postanowiłem zabrać swoje rzeczy i poleciałem na dwutygodniowy wakacyjny reset. Jestem wściekły, bo robię żużel praktycznie sam, a i tak nikomu to nie pasuje.

Jednego z kibiców zwyzywał pan jednak zanim fani zaczęli pisać obraźliwe teksty na murach stadionu.

Moi kibice doskonale wiedzieli, w jakiej sytuacji jest klub, a mimo to na ostatnim meczu odpalili race, przez co klub dostał finansową karę. Oni zrobili to celowo. Do tej pory wynajmowałem im autokary na poszczególne mecze i nikomu tego nie wypominam, tak chciałem i tak robiłem, ale dla przykładu podam, że taki wyjazd do Poznania rok temu kosztował mnie ponad 15 tysięcy złotych. Dzisiaj to ja jestem najgorszy, bo drużyna zaczęła przegrywać.

Konflikt da się jeszcze załagodzić?

Jeśli kibice chcieliby się dogadać i przeprosić, to na pewno im wybaczę. Ja jednak nie będę do nich chodził i przepraszał za to, że drużyna słabo jedzie. Jeśli kibice nie zdobędą się refleksję, to za rok nie będzie żadnego żużla w Rawiczu.

Z pana słów wynika, że konflikt w najbliższym czasie może eskalować. Czy to oznacza, że w kolejnych meczach - na złość swoim kibicom- zdecyduje się pan wystawić młodzieżowy skład?

Do końca sezonu chciałbym wygrać przynajmniej jedno spotkanie. To mogę obiecać.

Czy to oznacza, że kolejne mecze zamierza pan odpuścić? Na mecz z Kolejarzem znów w składzie pojawili się praktycznie sami juniorzy.

Tego jeszcze sam nie wiem. Zobaczymy jaki skład ostatecznie wystawi Kolejarz Opole. Wiem, że telewizja ma transmitować to spotkanie, ale może byłoby dobrze, gdyby cała Polska zobaczyła na jaką drużynę stać Rawicz przy obecnym wsparciu miasta i braku dużego sponsora.

Dużo mówi się też o tym, że ostatnio słabiej radzi sobie pana firma i to ma być główny powód ewentualnej rezygnacji ze wspierania żużla. Faktycznie tak jest?

Moja firma radzi sobie doskonale, dużo lepiej niż w ostatnich latach. Plotki o bankructwie, czy problemach finansowych, to kłamstwa. Zdaję sobie sprawę, że jeśli odszedłbym z żużla, to biznes będzie radził sobie jeszcze lepiej.

Co musiałoby się zdarzyć, by dalej inwestował pan w żużel w Rawiczu?

Wystarczy, bym z zewnętrznych źródeł otrzymał 25 procent budżetu. To będzie dla mnie sygnał, że miasto i lokalni przedsiębiorcy chcą mieć tutaj porządną drużynę. Nic więcej nie chcę. Jestem gotowy wykładać około dwóch milionów na samą drużynę i około miliona na Rawicką Akademię Żużla, która jest moim oczkiem w głowie.

Nie pomyślał pan, że jest pan zbyt kontrowersyjny, a pana zachowanie nie pomaga w uzyskaniu wsparcia z innych źródeł?

Może tak jest, ale właśnie z tego powodu zamierzam odejść w cień i zająć się tylko Akademią. Jeśli beze mnie uda się zbudować mocną drużynę, to ucieszę się i do żużla już nie wrócę. Zobaczymy, co uda się zbudować innym ludziom.

Czytaj więcej:
- Trojanowski odpowiedział Lampartowi
- Kolejka chętnych po 16-latka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty