[tag=860]
ebut.pl Stal Gorzów[/tag] dopisała kolejne zwycięstwo w PGE Ekstralidze, pokonując w niedzielę na wyjeździe ZOOleszcz GKM Grudziądz. Po pięciu biegach goście wypracowali sobie osiem punktów przewagi, ale żużlowcy z Grudziądza zdołali wrócić do gry i doprowadzić do remisu 30:30 po dziesiątej gonitwie.
Istotny okazał się bieg numer 11, w którym w końcu z dobrej strony zaprezentował się Szymon Woźniak. Wpadł na metę za swoim kolegą z drużyny, Oskarem Fajferem, a Stal po raz kolejny wyszła na prowadzenie. Nie oddała go już do końca.
O ile zespół z Gorzowa może być zadowolony z kolejnej wygranej, niedzielny mecz nie ułożył się po myśli wspomnianego Woźniaka. Obok swojego nazwiska trzy punkty i dwa bonusy.
- Jeżeli mam jeździć tak, jak dzisiaj, a drużyna będzie wygrywać, to czuje ulgę. Oskar i Wiktor zrobili dzisiaj świetną robotę. Jeżeli jeździć słabo, to prosiłbym, żeby to było wtedy, kiedy drużyna wygrywa - przyznał Woźniak przed kamerą Canal+ Sport.
A później wytłumaczył swoje kłopoty. - Słabo to wyglądało. Nie da się tego inaczej nazwać. Złe decyzje - po drugim biegu musiałem wybrać: albo wziąć mocniejszy silnik, albo wzmacniać słabszy. Wziąłem mocniejszy, to była zła decyzja. Dopiero w ostatnim wyścigu czułem, że ten motocykl chce jechać. Wolę takie mecze kończyć tym, że coś znalazłem, niż kończyć zerem. Nastrój nie będzie dobry, ale cieszę się, że zakończyłem te zawody optymistycznym akcentem - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Cierniak kolekcjonuje buty. Liczba robi wrażenie
Zadowolony ze swojego występu nie może być też Wadim Tarasienko. Zawodnik gospodarzy w swoich dwóch pierwszych biegach przywiózł dwa zera, później został zmieniony, a dopiero w czwartym starcie zapisał trójkę.
- Nie udało mi się potrenować tutaj na torze i byłem zaskoczony zachowaniem swoich motocykli w pierwszych wyścigach. Tor dziś odbiegał od tego, co mieliśmy przez cały sezon - wyjaśnił Tarasienko.
Czytaj także:
- Żużel. Tarnowianie pozostają w grze o fazę play-off. Jaskółki odniosły pewne zwycięstwo
- Żużel. Na ich pojedynek zacierano ręce. Rosjanie z polskimi paszportami nie pojadą