Żużel. Pociąg z napisem "play-offy" znów odjeżdża GKM-owi!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: zawodnicy ZOOleszcz GKM-u Grudziądz
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: zawodnicy ZOOleszcz GKM-u Grudziądz
zdjęcie autora artykułu

Wszystko wskazuje na to, że misja pod tytułem "play-offy w Grudziądzu" po raz kolejny zakończy się niepowodzeniem. ZOOleszcz GKM przegrał z ebut.pl Stalą Gorzów 41:49 i ma już tylko iluzoryczne szanse na to, by znaleźć się w czołowej szóstce.

Po zwycięstwie leszczyńskiej Unii nad wrocławską Spartą (tu przeczytasz relację ->>), w Grudziądzu zdali sobie sprawę, że by jeszcze liczyć się w walce o miejsce w fazie play-off, muszą wygrać z gorzowską Stalą i to najlepiej za trzy punkty. Do odrobienia było sporo, bo 12 "oczek", ale przecież nie takie rzeczy już w tym sezonie ekipa GKM-u wyprawiała.

Gospodarze solidnie przygotowali się do tego starcia, lecz jego początek... zupełnie ich zaskoczył. To goście lepiej odczytali warunki torowe, które nie powinny były robić wrażenia na miejscowych. Mieli swobodę w przygotowaniu nawierzchni, a tymczasem w pierwszej części meczu wyglądali na pogubionych.

Pierwszy cios Stal wyprowadziła w 4. biegu, w którym para dwóch Oskarów - Fajfer i Paluch - pokonała miejscowych 5:1. Wówczas goście objęli czteropunktowe prowadzenie, które w kolejnej odsłonie powiększyli. Głównie za sprawą tego, że cieniem samego siebie był Wadim Tarasienko. Rosjanin z polskim paszportem, który w Lesznie dzielnie stawiał czoła tamtejszej Unii, w spotkanie przeciwko Stali wszedł fatalnie.

ZOBACZ WIDEO: Ten transfer może odmienić oblicze GKM-u? ? Bajerski nie jest przekonany

W trzeciej serii startów trener Janusz Ślączka dał mu już odpocząć i odważnie wprowadził za niego Kacpra Pludrę. Ten manewr okazał się skuteczny, bo junior wygrał w 10. wyścigu, a przywiózł za sobą nie byle kogo, bo Andersa Thomsena. Młodzieżowiec doskonale wiedział, jak się bronić.

Grudziądzanie w pierwszej fazie meczu musieli odrabiać, a po 5 biegach mieli już 8 punktów straty, czyli 20 w dwumeczu. Nie zamierzali jednak składać broni i dzięki podwójnej wygranej w gonitwie 7. przede wszystkim nad wspomnianym już Andersem Thomsenem, na półmetku zawodów do rywali tracili tylko 2 "oczka".

Absolutną metamorfozę oglądaliśmy w przypadku Nickiego Pedersena, ale to przecież w tym sezonie nie nowość, że Duńczyk pokazuje dwie twarze. Na wyjazdach czasami wręcz nie istnieje, za to na torze w Grudziądzu jest skuteczny, nawet jeśli nie jest na nim najszybszy. Tak właśnie było tego dnia. Po trzech seriach na koncie trzykrotnego mistrza świata widniał komplet punktów. W 8. odsłonie, na słabnącym z metra na metr motocyklu i tak zdołał się obronić przed szalenie napędzającym się po zewnętrznej Martinem Vaculikiem.

Nickiego Pedersena należało chwalić za trzy wyścigi, ale po czwartym żegnała go salwa gwizdów i wyzwiska z trybun. Duńczyk bowiem nie ukończył biegu, notując defekt. Kibice GKM-u dali upust swojej frustracji, gdyż to już 7. "awaria" kapitana grudziądzan w tym sezonie. Trzeba przyznać, że dość wyjątkowo często spotykają problemy sprzętowe jednego z najlepiej przygotowanych do sezonu zawodników.

Na przeciwnych biegunach względem poprzednich spotkań znaleźli się też dwaj zawodnicy gości - Szymon Woźniak i Wiktor Jasiński. Woźniak kompletnie nie mógł się odnaleźć przy Hallera. W 9. biegu wywoził pod bandę Maxa Fricke'a i tylko pobłażliwość sędziego sprawiła, że pojechał w powtórce. W niej linię mety minął jako ostatni, jednak Stal nie przegrała, bo nieoczekiwanie triumfował wspomniany Jasiński. Po trzech wyścigach miał on na swoim koncie 6 "oczek" i bonus, za to Woźniak raptem tylko punkt. Można więc uznać, że panowie zamienili się rolami 1 do 1.

Grudziądzanie mozolnie odrabiali straty, doprowadzili do remisu, ale w serii poprzedzającej biegi nominowane zabrakło im animuszu. Goście znów odjechali na 8 punktów przewagi i sytuacja GKM-u stała się ekstremalnie skomplikowana. Teraz pozostają im już tylko matematyczne szanse na awans do fazy play-off i nie wszystko zależy od nich. W ostatniej kolejce rundy zasadniczej musieliby wygrać w Częstochowie i liczyć, że Fogo Unia Leszno nie zdobędzie żadnych punktów w Krośnie.

Punktacja:

ZOOleszcz GKM Grudziądz - 41 pkt. 9. Max Fricke - 10+1 (3,3,2,0,1*,1) 10. Gleb Czugunow - 7+2 (1,2*,1*,1,2) 11. Wadim Tarasienko - 3 (0,0,-,3) 12. Frederik Jakobsen - 2 (0,1,1,-,-) 13. Nicki Pedersen - 11 (3,3,3,d,2) 14. Kacper Łobodziński - 1+1 (1*,0,0) 15. Kacper Pludra - 7 (2,1,3,1,t) 16. Wiktor Rafalski - NS

ebut.pl Stal Gorzów - 49 pkt. 1. Szymon Woźniak - 3+2 (1*,0,0,2*) 2. Wiktor Jasiński - 8+1 (1*,2,3,2,0) 3. Martin Vaculik - 10 (2,3,2,3,-) 4. Oskar Fajfer - 11+3 (2*,2*,1*,3,3) 5. Anders Thomsen - 10+1 (2,1,2,2*,3) 6. Oskar Paluch - 6 (3,3,0,w) 7. Jakub Stojanowski - 1 (0,0,1) 8. Mathias Pollestad - NS

Bieg po biegu: 1. (65,66) Fricke, Vaculik, Woźniak, Tarasienko - 3:3 - (3:3) 2. (66,02) Paluch, Pludra, Łobodziński, Stojanowski - 3:3 - (6:6) 3. (66,18) Pedersen, Thomsen, Jasiński, Jakobsen - 3:3 - (9:9) 4. (66,37) Paluch, Fajfer, Czugunow, Łobodziński - 1:5 - (10:14) 5. (65,86) Vaculik, Fajfer, Jakobsen, Tarasienko - 1:5 - (11:19) 6. (66,41) Pedersen, Jasiński, Pludra, Woźniak - 4:2 - (15:21) 7. (65,77) Fricke, Czugunow, Thomsen, Stojanowski - 5:1 - (20:22) 8. (67,12) Pedersen, Vaculik, Fajfer, Łobodziński - 3:3 - (23:25) 9. (66,76) Jasiński, Fricke, Czugunow, Woźniak - 3:3 - (26:28) 10. (66,88) Pludra, Thomsen, Jakobsen, Paluch - 4:2 - (30:30) 11. (66,95) Fajfer, Woźniak, Pludra, Fricke - 1:5 - (31:35) 12. (66,85) Tarasienko, Jasiński, Stojanowski, Pludra (t) - 3:3 - (34:38) 13. (67,06) Vaculik, Thomsen, Czugunow, Pedersen (d) - 1:5 - (35:43) 14. (66,79) Thomsen, Czugunow, Fricke, Jasiński - 3:3 - (38:46) 15. (67,30) Fajfer, Pedersen, Fricke, Paluch (w) - 3:3 - (41:49)

Sędzia: Michał Sasień

Czytaj również: Ogromne męczarnie Falubazu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty