Bardzo długo musieli czekać kibice Ultrapur Startu Gniezno na to, by ujrzeć w akcji swojego nowego zawodnika, Josha Pickeringa. Brak startów w Polsce sprawiał, że snuło się różne domysły.
A delikatnie oliwy do ognia dolał swoją wypowiedzią Tomasz Fajfer, kiedy przed kamerami telewizyjnymi stwierdził, że Australijczykowi niezbyt zależy na startach w 2. Lidze Żużlowej (więcej o tym piszemy TUTAJ).
Ostatecznie Pickering pojawił się na drugoligowych torach. Prezes klubu z Gniezna, Paweł Siwiński nie ukrywa, że był pomysł, aby ściągnąć kogoś w jego miejsce.
- Zatrudnianie zawodników pokroju Miedzińskiego, czy Holty mija się z celem. My mieliśmy na łóżku szpitalnym człowieka, który wiedzieliśmy, że zrobi wynik i widowisko. Tak jak jeździ Pickering, to jest obłęd i o tym mówiłem - powiedział działacz w rozmowie z portalem sportowegniezno.pl.
ZOBACZ WIDEO: Betard Sparta Wrocław pozyska więcej niż jednego juniora?!
27-latek wystartował w trzech meczach gnieźnieńskiego Startu i pojawił się na torze w szesnastu wyścigach. Zdobył w nich 29 punktów i trzy bonusy, co daje mu średnią biegową równą dwóm punktom na bieg. Siwiński jest zadowolony z tego, co prezentuje jego zawodnik. A jedną ze swoich opinii szczególnie zaskoczył.
- Gdyby dołożył do tego starty, to spokojnie ma papiery, aby ścigać się w PGE Ekstralidze. Cieszę się też z tego, co się ostatnio wydarzyło i bardzo chciałem podziękować kibicom, bo to musi być wspólna idea. Zawodnicy, działacze i kibice muszą iść razem, wtedy osiągniemy sukces - dodał prezes klubu z Gniezna.
Czytaj także:
Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"