Żużel. W Lesznie zawrzało po zwolnieniu toromistrza! "Przy pomocy swojego pupila dopiął celu"

WP SportoweFakty / Unia Leszno / Jakub Barański / Na zdjęciu: Jan Choroś / Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Unia Leszno / Jakub Barański / Na zdjęciu: Jan Choroś / Janusz Kołodziej

Jan Choroś po siedmiu latach pracy w Unii Leszno został zwolniony. Wieloletni toromistrz Byków w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" stwierdził otwarcie, że komuś na tym zależało.

Fogo Unia Leszno w ostatnim czasie zdecydowała się na zwolnienie dotychczasowego toromistrza, Jana Chorosia.

Obecny sezon był dla niego siódmym rokiem pracy na obiekcie im. Alfreda Smoczyka, więc szybko można policzyć, że to on zajmował się owalem, kiedy Unia była przez cztery lata z rzędu Drużynowym Mistrzem Polski.

Dziś już jednak Chorosia nie ma w klubie. W rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" przyznał on otwarcie, że zwolnienie nie jest dla niego wielkim zaskoczeniem.

ZOBACZ WIDEO: Betard Sparta nie będzie podpisywać prekontraktów. Andrzej Rusko wyjaśnia dlaczego

- Myślę, że komuś na tym zależało i już od jakiegoś czasu były takie zamiary - powiedział.

- Narastało, narastało i nagle się dowiedziałem, że to koniec. Zwłaszcza jednemu z prezesów nie podobała się ta nasza współpraca, ciągle szukał jakichś pretekstów. I przy pomocy swojego pupila i zawodnika Unii dopiął celu. A ja też nie jestem jakimś gówniarzem i nie pozwolę sobie w kaszę dmuchać. Mam swoje lata, mam doświadczenie i honor - dodał Jan Choroś.

Były toromistrz Unii uważa, że zawodnik był tylko narzędziem, by zrobić zamieszanie i wszystko uwiarygodnić, a kiedy trzeba było zadbać o swoje interesy, to ten poparł działacza.

Dziennikarz nie odpuszczał i dążył do tego, by dowiedzieć się, kogo Choroś ma na myśli mówiąc "pupil prezesa".

- Kołodziej zaczął się wtykać w sprawy przygotowania toru. A ja z kolei mam swoje zdanie na temat czegoś, czym się zajmuję od lat. Nagle Kołodziej bierze się za przygotowanie toru, oczywiście za przyzwoleniem trenera. A później na treningu okazało się, że coś jest źle. To on powiedział, że to wszystko przeze mnie i że to ja źle zrobiłem - skomentował.

Choroś opowiedział, że Kołodziej tor chciał przygotować quadem obciążonym siatką i dziesięciokilogramowym panelem. Tymczasem toromistrz miał wątpliwości, czy maszyna 350 kilogramowa nie jest już zbyt lekka na to. Całą sytuację określił mianem komedii.

Były już toromistrz Unii Leszno podczas rozstania miał usłyszeć, że w ostatnim czasie przygotowywał tor we Wrocławiu, czemu zaprzeczył oraz że nie dogaduje się z zawodnikami Byków. Choroś nie ukrywa, że czuje żal, że nie udało mu się dokończyć sezonu, a rozstał się w takiej atmosferze. Nie zamierza jednak płakać nad tym, co się wydarzyło i zobaczy, co czas przyniesie.

Czytaj także:
Rewelacyjny wynik 15-latka. Został rekordzistą toru w Świętochłowicach
Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"

Komentarze (51)
avatar
Katia srebrny kask
19.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No proszę, a ja myślałam że to Leszno to zmian za bardzo nie lubi, Najpierw Adams tyle lat w Unii, potem jeszcze paru innych, Baron sporo lat, Koldi z przerwami małymi też długo, a tu proszę. Czytaj całość
avatar
mały w
19.07.2023
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
W Lesznie miało zagrzmieć ale nie zagrzmiało! Czytaj całość
avatar
Majki_GKM
19.07.2023
Zgłoś do moderacji
3
4
Odpowiedz
Najlepsi są ci którzy myślą że teraz Unia wygra z wts hahahaha Sparta pokaże wam miejsce w szeregu...a Kołodziej niech do Dubaju jedzie na pustynię piasek przewalać. Nabierze większego doswiadc Czytaj całość
avatar
Bulcynger
19.07.2023
Zgłoś do moderacji
3
6
Odpowiedz
Toromistrz musi robić tak jak miejscowym zawodnikom odpowiada a nie pokazywać jaki ja mądry bo tyle lat to robię, aż w końcu ktoś przyszedł po rozum do głowy i zastanowił się komu jego robota p Czytaj całość
avatar
gardener
19.07.2023
Zgłoś do moderacji
9
4
Odpowiedz
Kołodziej nie taki fajny jak go opisują widać