Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Co możesz powiedzieć o minionym sezonie w swoim wykonaniu?
Anton Karlsson, zawodnik Włókniarza Częstochowa w U-24 Ekstralidze: To był dla mnie dobry sezon. Uważam, że zdobyłem wiele cennego doświadczenia i poczyniłem spory progres sportowy. Po kilku latach takiej stagnacji i bycia w tym samym miejscu, ostatni rok sprawił, że poczułem, że w końcu dałem krok do przodu. I najważniejsze, że w dobrym kierunku.
To był dla ciebie też trudny sezon pod tym względem, że debiutowałeś w gronie seniorów. Mocno odczułeś różnicę w zmianie kategorii wyścigowej?
Nie, nie bardzo. W Szwecji nie mamy rozgrywek juniorskich, tak jak to ma miejsce w Polsce. Więc jedynymi imprezami, jakie wypadły mi z kalendarza, to były młodzieżowe mistrzostwa kraju. Jak sam widzisz, raptem jeden turniej.
W trakcie sezonu dołączyłeś do kadry częstochowskiego Włókniarza, który dał ci szansę startów w U24 Ekstralidze. Po pierwszym meczu przyznałeś, że to był dla ciebie trochę rollercoaster, bo miałeś lepsze wyścigi, ale i gorsze. Jednak chyba cały sezon był taki w twoim wykonaniu. Zgodzisz się ze mną?
Na pewno zabrakło mi doświadczenia, bo każde spotkanie w Polsce było dla mnie m.in. poznawaniem nowych torów. Bardzo mi się jednak podobała rywalizacja w waszym kraju, bo oferujecie długie i szybkie tory. Mam nadzieję, że w tym sezonie będę miał więcej okazji, nie tylko do zdobywania doświadczenia, ale i zdobywania punktów.
ZOBACZ Żużel. Piotr Pawlicki grzmi po słowach tunera. "Nie zachował się wobec mnie fair!"
A jest jakieś spotkanie w Polsce, z którego jesteś wyjątkowo zadowolony?
Wydaje mi się, że to będzie mecz w Częstochowie, przeciwko Arged Malesa Ostrów. Czułem się wtedy dobrze, miałem dobre wyjście spod taśmy, a także zadowalającą prędkość na trasie. To był taki mecz, gdzie na motocyklu czułem się tak, jak powinien żużlowiec. (Karlsson zdobył w tamtym meczu 11 punktów i dwa bonusy - dop. red.)
Kiedy rozmawialiśmy po podpisaniu przez Ciebie kontraktu w Polsce, to przyznawałeś, że Polska pozwoli ci na dodatkowy dzień ścigania, bo w Szwecji nie łapałeś się do składu Vastervik Speedway.
Początek sezonu był dla mnie dosyć "powolny". Nie mogłem się przebić do składu drużyny z Bauhaus-Ligan i ścigałem się jedynie w Allsvenskan League. Wobec tego szukałem możliwości dodatkowych startów, stąd też moja obecność na kilku zagranicznych turniejach otwartych. Byłem bardzo szczęśliwy, że udało się też złapać angaż w Polsce.
Kilkanaście dni po naszej rozmowie sytuacja się zmieniła, bo stałeś się podstawowym zawodnikiem w kadrze Morgana Anderssona. Pewnie cieszyłeś się z jazdy w kraju, ale z drugiej strony uciekały starty w Polsce...
No tak, byłem bardzo szczęśliwy z tego powodu, że wróciłem do składu w Bauhaus-Ligan, bo to był mój główny priorytet i miejsce, w którym chcę być, jako sportowiec. W Polsce owszem też lubię bardzo jeździć i poznawać te tory. Pozostaje mi żałować, że obie ligi były zaplanowane na ten sam dzień.
Ostatnie pytanie dotyczące minionego sezonu. Jakie to uczucie być częścią Speedway Grand Prix i wystartować w szwedzkim turnieju w Malilli?
Spełnienie marzeń! To, że mogłem być częścią tego wydarzenia, że miałem okazję wystartować, chociażby w tym jednym wyścigu z najlepszymi zawodnikami świata, to dało mi naprawdę dużo motywacji, aby dawać z siebie jeszcze więcej. Mam nadzieję, że pewnego dnia znów dostanę taką szansę. Albo sam to wywalczę.
Jakie cele wyznaczasz sobie na ten rok?
Chcę się dalej rozwijać i jak najwięcej startować. Jedno jest potrzebne do drugiego.
Podpisałeś trzy kontrakty - z Vastervik Speedway, Griparną Nykoeping oraz z Włókniarzem Częstochowa. To wszystko, czy jeszcze masz jakieś plany na nowe umowy?
To jest sytuacja na teraz. Moim celem jest, aby ścigać się przynajmniej trzy-cztery razy w tygodniu. A w sezonie pewnie pojawią się kolejne okazje do jazdy, czy to ewentualnie ligowe, czy turnieje otwarte.
Albo występy w kadrze narodowej.
Wiadomo, że każdy chciałby ścigać się w zespole narodowym, ale to będzie wybór menadżera. Na pewno byłoby to dla mnie wyróżnienie, a i samo miejsce w kadrze U23 jest taką moją ambicją.
Chciałem jeszcze wrócić trochę do wątków związanych z Włókniarzem. Jak się czujesz w tej drużynie?
Atmosfera jest bardzo dobra. Od pierwszego dnia w klubie czułem, że jestem tam mile widziany. Jazda z zawodnikami, którzy są mniej więcej w twoim wieku, jest bardzo ciekawa, bo znajdujemy się na podobnym etapie kariery. Możemy sobie tylko pomóc, by było nam lepiej.
Kiedy widziałem cię na częstochowskim torze, to odniosłem wrażenie, że wyjątkowo przypasował ci ten tor, prawda? Brakowało znajomości, którędy podążać, by zaatakować, czy czasem się obronić, ale nie sprawiał ci on kłopotów, a wręcz przeciwnie.
Bardzo lubię tor w Częstochowie. Ma on wiele ścieżek, którymi można podążać, ale i jest w jakimś stopniu też techniczny. Mam nadzieję, że w tym roku, dzięki większej liczbie treningów uda mi się być większym wsparciem punktowym dla kolegów.
Dobre wyniki w U24 Ekstralidze mogą być drogą do roli rezerwowego w PGE Ekstralidze. Myślisz o tym?
Trudne pytanie. Na pewno chcę zdobywać doświadczenia i być mocnym punktem dla swojej drużyny, o czym już dzisiaj mówiłem. PGE Ekstraliga... na pewno jest to jakieś marzenie, ale wierzę, że dostanę swoją szansę, kiedy tylko trenerzy uznają, że jestem na to gotów.
Drużynowo zapewne celem będzie to, by poprawić wyniki sprzed roku?
Na pewno. Mamy szansę, by tym składem powalczyć z większością drużyn. Mamy fajną grupę zawodników i nie mogę się doczekać kolejnego roku startów z nimi.
Czytaj także:
Złe wieści dla reprezentantów Polski
Skłamał, bo nie chciał być odesłany na motorynkę