Żużel. Takie informacje klub przekazał władzom ligi. Złe wieści dla reprezentantów Polski

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki

Masarna Avesta w sezonie 2023 nie wystartuje w rozgrywkach szwedzkiej Bauhaus-Ligan. Klub nadal tonie w długach i wiele wskazuje na to, że wkrótce oficjalnie ogłosi bankructwo. A to nie są dobre informacje dla żużlowców.

Już na początku października informowaliśmy, że Masarna Avesta zmaga się z problemami finansowymi. Z informacji naszego korespondenta wynikało, że klub ma wobec zawodników poważne zaległości, a wszystkie długi sięgały nawet miliona szwedzkich koron. W przybliżeniu niespełna pół miliona złotych!

Działacze mimo wielu prób kontaktu z naszej strony nie chcieli rozmawiać. W międzyczasie z drużyny zaczęli odchodzić kolejni zawodnicy, Philip Hellstroem-Baengs (więcej TUTAJ), a w kolejnych tygodniach również Antonio Lindbaeck (więcej TUTAJ).

Masarna dostała dwa terminy na spłatę zobowiązań, by otrzymać licencję. Obu nie dotrzymała. Groziło jej nawet wyrzucenie z ligi, ale władze cierpliwie czekały na obrót wydarzeń. Z końcem roku nadal nie było wiadomo nic, ani co dalej z klubem, ani czy żużlowcy, a wśród nich reprezentanci Polski, otrzymają zaległe wynagrodzenia.

ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu

Działacze złożyli nawet wniosek do Gminy Avesta o wsparcie w ramach umowy reklamowej. Poprosili o milion szwedzkich koron, co nie spodobało się m.in. lokalnym politykom. Władze ostatecznie zdecydowały się pomóc Masarnie, ale nie w takiej kwocie, jakiej oczekiwano. Urząd chciał dać 450 tysięcy, ale po spełnieniu dwóch warunków. By to osiągnąć, postanowiono m.in. sprzedać nazwę stadionu, ale i to się nie udało.

Niedawno klub poinformował, że 9 lutego zapadnie ostateczna decyzja, co do przyszłości klubu. Nieoficjalne wieści ze Szwecji mówiły jednak, że będzie to najpewniej ogłoszenie bankructwa. Nim zapadły klubowe decyzje, to wydano oświadczenie, w którym przekazano, że Masarna Avesta nie wystartuje w Bauhaus-Ligan.

Próbowaliśmy porozmawiać o tym z prezesem klubu, Rogerem Uppgardem, ale ten konsekwentnie unika mediów. Udało nam się z kolei zaczerpnąć wiedzy na temat sytuacji Masarny od wiceprezesa Elit Speedway Sveriges, Mikaela Holmstranda.

- Według informacji, które otrzymaliśmy od Masarny, to pozostało im do spłaty ok. 700 tysięcy szwedzkich koron (ok. 300 tysięcy PLN). Z informacji z Masarny wynika, że firma, która odpowiadała za drużynę ligową, prawdopodobnie wypadnie z biznesu. To może utrudnić zawodnikom odzyskanie jakichkolwiek pieniędzy. To sprawa klubu, ale nie jestem pewien, czy będą w stanie cokolwiek zapłacić - powiedział nam szwedzki działacz.

W minionym sezonie barw Masarny bronili: Krzysztof Buczkowski, Przemysław Pawlicki, Kacper Gomólski, Antonio Lindbaeck, Rohan Tungate, Philip Hellstroem-Baengs, Jan Kvech, Francis Gusts, Tim Soerensen, Eddie Bock oraz Aleks Lundquist.

Wszystko wskazuje na to, że Buczkowski, jak i pozostali zawodnicy nie dostaną zaległych pieniędzy
Wszystko wskazuje na to, że Buczkowski, jak i pozostali zawodnicy nie dostaną zaległych pieniędzy

Rozgrywki o Drużynowe Mistrzostwo Szwecji będą liczyły w tym sezonie siedem drużyn. Wbrew temu, co się mówiło, nie dołączy w miejsce Masarny nowa drużyna. - Żaden zespół nie jest przygotowany do startu w Bauhaus-Ligan, ani finansowo, ani też organizacyjnie. Klub, który chce dołączyć do wyższej ligi, musi złożyć wniosek już w październiku. Nikt wówczas tego nie zrobił - dodał nasz rozmówca.

Masarna Avesta w tym roku podzieli los Vetlandy Speedway. Jedenastokrotny mistrz kraju ogłosił bankructwo trzynaście miesięcy temu, a teraz powstaje z kolan. Nowy zarząd powołał stowarzyszenie, które powołało do życia drużynę w Divison 1 (trzeci poziom rozgrywkowy), a teraz klub szykuje się do startów w Allsvenskan League (drugi poziom rozgrywkowy).

- Masarna będzie musiała zacząć od najniższej ligi. Jest to taka bardziej półamatorska liga. U nas jest tak, że jeśli wycofałeś się z ligi z powodu bankructwa lub niespłaconych zaległości względem zawodników, to nie otrzymasz od razu zgody na to, by jechać w Bauhaus-Ligan, czy też w Allsvenskan League - zakończył Mikael Holmstrand.

Czytaj także:
Jaka przyszłość żużla na Stadionie Śląskim?
Jako junior walczył o awans do Grand Prix. Kanadyjski strażak wraca do ścigania

Źródło artykułu: WP SportoweFakty