Reprezentanci Polski w przerwie między sezonami wybrali się na zgrupowanie na Maltę. Potrwa ono nieco ponad tydzień, do 7 lutego. - Wylot z Wrocławia mamy 31 stycznia o godzinie 19. Na miejscu powinniśmy być około godziny 22 - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Dariusz Cieślak, kierownik kadry.
- Braliśmy też inne kierunki pod uwagę. Trener Rafał Dobrucki myślał o hiszpańskiej Maladze czy też o portugalskiej Maderze. Wybór padł na Maltę m.in. ze względu na fajne trasy rowerowe. Do tego pogoda jest dobra, bo o tej porze roku temperatura wynosi tam około 16-17 stopni - kontynuuje nasz rozmówca.
Zgrupowanie ma sprzyjać integracji zawodników i osiąganiu przez nich lepszych wyników w sezonie 2023. - Głównym celem jest integracja. Jeśli zawodnicy nie przepracowali dobrze zimy, to przez te 9 dni zgrupowania za dużo nie nadrobią. Niemniej jednak jakieś aktywności są zaplanowane. Na Maltę poleciał z nami trener Mariusz Cieśliński, więc możemy być spokojni o to, że zawodnicy na pewno nie będą się nudzić - dodaje Cieślak.
Na zgrupowanie zaproszeni zostali wszyscy zawodnicy, którzy w grudniu otrzymali powołanie do kadry od selekcjonera Rafała Dobruckiego. - Wszyscy zawodnicy, którzy zostali powołani, stawią się na zgrupowaniu. Nikt nie zgłaszał żadnych problemów z dostępnością, więc jedziemy całym zespołem - podsumował Dariusz Cieślak.
Przypomnijmy, że w sezonie 2023 po kilku latach przerwy powróci Drużynowy Puchar Świata. Reprezentacja Polski będzie gospodarzem żużlowych mistrzostw świata. Światowa czołówka zawita do Wrocławia w dniach 25-29 lipca. To właśnie wtedy wyłoniona zostanie najlepsza reprezentacja.
ZOBACZ Świącik szczerze o Drabiku. "Wykreował swoją osobowość". W tle kulisy transferu do Wrocławia
Zobacz także:
Tak zareagował na polski paszport dla Tarasienki
Dziennikarka spróbowała pracy w innej branży