Zeszłorocznych Mikołajek Kinga Sylwestrzak nie będzie miło wspominać. 6 grudnia dowiedziała się, że przedstawiciele stacji Canal+ nie chcą kontynuować z nią współpracy. Dziennikarka znalazła zatrudnienie w innej branży, jednak nie potrzebowała dużo czasu, by zrozumieć, że jej miejsce jest przy żużlu.
- Jak już przyzwyczaiło się do pracy w telewizji, to nie chce się od tego odchodzić. Próbowałam pracy poza żużlem, ale przyznam szczerzę, że nie bardzo potrafiłam się odnaleźć w innej roli. Spróbowałam, lecz stwierdziłam, że nie nadaje się do tego. Jestem nauczona innego trybu pracy. Cieszę się, że sytuacja tak się potoczyła, że nadal będę mogła pracować przy żużlu - mówi Sylwestrzak w rozmowie z WP SportoweFakty.
Nowym pracodawcą Sylwestrzak została stacja Eleven Sports. Dziennikarka nie ukrywa, że jest gotowa na nowe wyzwania, jednak jest świadoma, z czym wiążą się przenosiny do nowego miejsca pracy.
ZOBACZ Darcy Ward mocno o Chrisie Holderze: od czasu mojego upadku, nie wrócił na swój poziom
- Zawsze się stresowałam przed każdą transmisją. Teraz ten stres będzie delikatnie większy. W końcu to nowe miejsce pracy. Staram się jednak tak o tym nie myśleć. Koleżanki i koledzy, z którymi będę miała przyjemność pracować są super i jak będę miała jakieś pytania, to będę pytać, bo nikt mi rady czy pomocy nie odmówi - podsumowuje Kinga Sylwestrzak.
Sylwestrzak do Canal+ trafiła w sierpniu 2019 roku. Dziennikarka odpowiedzialna była za współtworzenie programów Speedway+ i News+. Oprócz tego była reporterką w trakcie różnych zawodów żużlowych.
Zobacz także:
Ukrywał kontuzję przed trenerem
Zawodnicy traktują go jak ojca