- Nie ma tematu wzmocnień. Nasz skład jest zamknięty. Dodatkowy zawodnik wprowadziłby teraz kiepską atmosferę. Taka rywalizacja byłaby czymś złym. Na dziś mówię nie, a to oznacza, że do startu sezonu nic się nie wydarzy - powiedział Jerzy Kanclerz dla WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
Wypowiedź prezesa Abramczyk Polonii nie przypadała do gustu niektórym kibicom bydgoskiego klubu. Ci uważają, że ich zespół, chcąc rywalizować o wejście do PGE Ekstraligi, potrzebuje wzmocnień. Podobnego zdania są eksperci, którzy wskazują, że obecnie najsilniejszym składem może się pochwalić Stelmet Falubaz Zielona Góra.
W obronie Jerzego Kanclerza staje jednak Wojciech Dankiewicz. Żużlowy ekspert popiera zdanie prezesa Abramczyk Polonii i mówi, że zakontraktowanie dodatkowego zawodnika w tym momencie, zamiast pomóc drużynie, mogłoby tylko zaszkodzić.
ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"
- Jak w składzie jest więcej zawodników niż miejsc, to zaczyna się rywalizacja. To nie jest zbyt korzystne. Przez to nie ma stabilizacji w zespole, a zawodnicy nie mają czystej głowy. Jerzy Kanclerz jest już na tyle doświadczony, że przyjął taką metodę budowy swojego zespołu i nie chce siać niepotrzebnego fermentu przed samym sezonem - mówi Dankiewicz w rozmowie z WP SportoweFakty.
Nasz rozmówca zaznacza, że gdyby znalazł się na miejscu Jerzego Kanclerza, postąpiłby podobnie. - Na spokojnie. W Polonii jest na tyle ukształtowany skład, że niepotrzebnym byłoby teraz sięganie po nowych zawodników. Nie byłoby to też w porządku w stosunku do obecnych zawodników Polonii. Oni, podpisując kontrakty, byli świadomi, że nie będzie rywalizacji o skład. I na niedługo przed startem sezonu miałoby to zostać zburzone? Łatwo można zepsuć atmosferę w zespole, a to nie wpływa korzystnie na wynik - kontynuuje.
Dankiewicz nie wyklucza jednak, że Polonia być może będzie potrzebowała wzmocnień. Na to przyjdzie jednak odpowiednia pora. - Z potencjalnymi wzmocnieniami wstrzymałbym się przynajmniej do pierwszych kilku kolejek. Gdy zdarzy się jakaś kontuzja lub po prostu któryś z zawodników będzie jeździł poniżej oczekiwań, to dopiero wtedy warto zacząć poszukiwania kogoś na rynku - zakończył.
Zobacz także:
Jest dla nich jak ojciec