Tą sprawą żyła cała sportowa Polska: podczas zimowego zgrupowania reprezentacji Polski na Malcie Maciej Janowski, jedna z największych gwiazd polskiego żużla - jak poinformowali działacze - samowolnie opuścił obóz.
Zawodnik pojechał do Polski, bo chciał uczestniczyć w ślubie jednego ze swoich sponsorów, a także załatwić sprawy paszportowe. To spotkało się ze zdecydowaną reakcją Polskiego Związku Motorowego, który zakomunikował, że żużlowcowi grozi wyrzucenie z kadry i brak nominacji do Złotego Kasku. To mogłoby oznaczać, że 33-latek straciłby szansę występu w eliminacjach do Grand Prix, a powrót do rywalizacji o mistrzostwo świata jest jego wielkim celem.
Kiedy Janowski zorientował się, że rozpętała się afera, postanowił natychmiast wrócić na Maltę. Zanim pojawił się następnego dnia w hotelu, gdzie przebywała kadra, opublikował jeszcze w swoich social mediach filmik, w którym przedstawił swój punkt widzenia.
Mimo to działacze odsunęli go od kadry. Kibice krytykowali tę decyzję, domagali się nawet dymisji trenera Rafała Dobruckiego.
W sprawę zaangażował się również mistrz świata i lider kadry Bartosz Zmarzlik, który już po powrocie z Malty spotkał się w Warszawie z prezesem Polskiego Związku Motorowego Michałem Sikorą, trenerem kadry i Maciejem Janowskim. Do przełomu jednak nie doszło. Janowski do dziś pozostaje poza kadrą.
Po wielu tygodniach zawodnik przerywa milczenie i w długim wywiadzie dla WP SportoweFakty opowiada szczegółowo o wydarzeniach, do których doszło na Malcie.
- Gdybym wiedział, że rozpęta się aż takie piekło, pewnie bym nie wyjechał. Jeżdżę jednak na żużlu, więc mam też swój charakter. Poza tym miałem poczucie, że po mojej rozmowie z trenerem kadry, którą prowadziłem z Teneryfy, nie będzie problemu i szczegóły dogramy na Malcie. W poprzednich latach zawodnicy wyjeżdżali wcześniej z obozu i nigdy nie było kłopotu - powiedział nam Maciej Janowski.
Zawodnik zdradził również, że niedawno odbył rozmowę z Rafałem Dobruckim. Doszło do niej z jego inicjatywy. - Zadzwoniłem, żeby wyjaśnić kilka rzeczy. Uważam, że to była dobra rozmowa, zakończona w przyjemnej atmosferze, choć każdy nadal trochę trzyma swoją stronę - podkreślił.
Czy jest zatem szansa, że Janowski wróci do kadry? - Reprezentacja była dla mnie zawsze ważna, ale jeśli nie jestem w niej chciany, to nie będę się pchać na siłę. Sprawa jest zresztą bardziej skomplikowana, bo zarząd musi się zebrać i zagłosować. Wydaje mi się, że na ten moment nie ma możliwości, bym wrócił do kadry, ale ja się na reprezentację nie obrażam. Nie ma żadnego znaczenia, że moje drogi z władzami żużla się nie zeszły, bo zawsze byłem dumny z reprezentowania Polski. Nadal uważam też, że kara nie jest adekwatna do popełnionego przeze mnie czynu. Jeżeli moje opuszczenie obozu było takie złe, to może i należy mnie usunąć z kadry. Blokada jazdy w Złotym Kasku byłaby jednak pójściem zdecydowanie za daleko. Mam nadzieję, że to nie nastąpi - przyznał żużlowiec.
Cała rozmowa z Maciejem Janowskim jest dostępna poniżej. Zachęcamy do obejrzenia wywiadu.