Do tego grona zalicza się Wojciech Dankiewicz. Żużlowy ekspert dostrzega same plusy decyzji Głównej Komisji Sportu Żużlowego, która poszła zawodnikom na rękę. Dzięki temu ci, którzy startują w klubach pierwszoligowych i drugoligowych, będą mieli więcej okazji do jazdy i tym samym więcej okazji do zarobku.
- Moim zdaniem to jest doskonała decyzja GKSŻ. O ile jeszcze pierwszoligowcy mają gdzie startować, to już zawodnicy z II ligi mają mniejsze szanse na jazdę. Najważniejsze jest to, by brać udział w zawodach, bo żaden trening nie przyniesie tyle dobrego, co rywalizacja o coś - mówi Dankiewicz dla WP SportoweFakty.
- Nie mówiąc już o pieniądzach, bo pamiętajmy, że to przecież jest ich zawód, a dodatkowo w II lidze są tacy, co nie zarabiają "kokosów". Przy niezbyt dużej liczbie meczów ligowych w Polsce zawodnicy siedzieli i tłukli sprzęt na treningach. Ponosili tylko koszty, a o zarobku nie było mowy - kontynuuje nasz rozmówca.
Przeciwnicy decyzji GKSŻ mówią, że im większe ograniczenia dla zawodników w ligach zagranicznych, tym więcej miejsc dla nowych twarzy. Z tymi argumentami nie zgadza się Wojciech Dankiewicz, który pyta, dlaczego kibice np. w Czechach czy Wielkiej Brytanii mają być pozbawiani możliwości oglądania najlepszych żużlowców.
- Żużel jest specyficznym i elitarnym sportem, bo mało zawodników uprawią tę dyscyplinę. Kibice w krajach, w których żużel nie stoi na najwyższym poziomie, też powinni mieć możliwości zobaczenia naszych zawodników, którzy co prawdą jeżdżą w II lidze, ale np. w lidze czeskiej mogą stać się gwiazdami. Ponadto ci teoretycznie słabi zawodnicy będą mieli możliwość pokazania się w innych krajach, co może pomóc rozwojowi ich kariery - zakończył były menedżer m.in. Sparty Wrocław.
Dodajmy, że jednym z tych zawodników, którzy skorzysta z wprowadzonych zmian dotyczących limitu lig zagranicznych, jest Oskar Polis. Kapitan OK Bedmet Kolejarza Opole będzie się ścigał w czterech krajach. Oprócz Polski będzie to Dania (Slangerup Speedway), Czechy (AK 3ton Slany) i Szwecja (Piraterna Motala).
ZOBACZ Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Świącik, Komarnicki i Ward gośćmi Musiała
Zobacz także:
Krzysztof Cugowski pęka ze śmiechu
Iga Świątek nie powinna była wygrać?