Są rozstrzygnięcia w sprawie licencji. Jeden klub wciąż ma gigantyczne kłopoty!

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Timo Lahti (z lewej) i Wiktor Trofimow
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Timo Lahti (z lewej) i Wiktor Trofimow

W środę władze PZM rozstrzygały kwestie odwołań od decyzji Komisji Licencyjnej. Ostatecznie odwołania złożyły trzy kluby, a po obradach, pełne powody do zadowolenia mają przedstawiciele tylko jednego ośrodka. Największe problemy ma Wybrzeże Gdańsk.

Ostatecznie do startu w lidze zostały dopuszczone wszystkie kluby, które wysłały swoje odwołania. W przypadku OK Bedmet Kolejarza Opole i Fogo Unii Leszno są to licencje warunkowe, a w przypadku Zdunek Wybrzeża Gdańsk licencja nadzorowana.

Władze PZM uznały, że skala zaniedbań w gdańskim klubie jest tak duża, że nie ma możliwości, by przyznać klubowi choćby licencję warunkową. Gdańszczanie zostaną dopuszczeni do kolejnych rozgrywek na podstawie licencji nadzorowanej i mają restrykcyjne limity czasowe na realizację poszczególnych warunków.

Chodzi przede wszystkim o spłatę zawodników, bo okazuje się, że klub wciąż nie jest rozliczony nie tylko z Jakubem Jamrogiem, ale także z Wiktorem Trofimowem i dwoma młodszymi zawodnikami. Skala przewinień była tak duża, że na poważnie brano pod uwagę odmowę dopuszczenia klubu do przyszłorocznych rozgrywek!

ZOBACZ Tomasz Gollob mówi jasno co zmieniłby w PGE Ekstralidze

To dość rzadki przypadek w polskim żużlu i zarezerwowany tylko dla ośrodków, które mają gigantyczne problemy ze spłatą zobowiązań. Co ciekawe, dla gdańszczan to już druga taka licencja w ciągu ostatnich 10 lat. Podobnie było w 2013 roku, gdy klub miał do spłaty około 1,4 mln złotych zaległości. W ostatnich latach podobne problemy miały najbiedniejsze kluby z Piły czy Krakowa. Tym razem w kłopotach jest ośrodek, który jeszcze do niedawna aspirował do jazdy w PGE Ekstralidze.

Znacznie prostsza jest obecnie sytuacja Kolejarza Opole, który rozliczył się z zawodnikami, a jedyne braki dotyczyły obowiązku dostarczenia konkretnych dokumentów. Ostatecznie wszystko się udało i klub mógł otrzymać licencję warunkową.

Żadnego skutku nie odniosło z kolei odwołanie leszczynian, którzy ubiegali się o licencję zwykłą, ale nie mają szans na nią, dopóki nie poprawią oświetlenia. Ekstraligowców przed rozpoczęciem rozgrywek czeka więc dodatkowa inwestycja.

Czytaj więcej:
Klub pochwalił się zdjęciem z Obajtkiem
Polonia chciała Pawlickiego?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty