Przemysław Pawlicki po słabym sezonie w barwach ZOOleszcz GKM-u Grudziądz musiał zmienić barwy klubowe. Dość długo wydawało się, że zawodnik może zostać w PGE Ekstralidze, ale ostatecznie znalazł zatrudnienie na jej zapleczu. Wybrał Stelmet Falubaz, choć regularnie pojawiały się doniesienia, że starszego z braci Pawlickich chciała także Abramczyk Polonia. Okazuje się jednak, że szanse na ten transfer były zerowe.
- To chyba jeden z największych mitów ostatniego okresu transferowego w pierwszej lidze. Nie wiem, skąd wzięły się takie informacje - mówi nam Jerzy Kanclerz, szef klubu z Bydgoszczy.
- Przemysława Pawlickiego naprawdę szanuję, ale zapewniam, że tematu nie było. Ostatni raz rozmawialiśmy ze sobą jeszcze przed Kryterium Asów, czyli wiele miesięcy temu. Wtedy nie poruszaliśmy w ogóle tematu kontraktu w Polonii. Później nie mieliśmy żadnego kontaktu. Nie dzwoniliśmy do siebie ani się nie spotykaliśmy. Tymczasem regularnie czytałem, że jesteśmy nim zainteresowani i że prowadzimy poważne rozmowy. Nic takiego nie miało miejsca i Przemek zapewne to potwierdzi - przekonuje Kanclerz.
Przypomnijmy, że Abramczyk Polonia wybrała ostatecznie innych polskich seniorów. Klub przedłużył kontrakt z Danielem Jeleniewskim i pozyskał Szymona Szlauderbacha ze Startu Gniezno.
Zobacz także:
Wilki z wizytą w Orlenie
GKSŻ szuka sponsora dla pierwszej ligi
ZOBACZ Tomasz Gollob mówi jasno co zmieniłby w PGE Ekstralidze