Na początku czerwca w Guestrow rozegrano turniej Pfingstpokal. Jednym z uczestników tego wydarzenia był Tobias Busch, który wywalczył sześć punktów i zajął jedenastą pozycję. Niemiec za swoimi plecami przywoził m.in. Adriana Gałę, Emila Breuma oraz Mariusa Hillebranda.
Okazuje się, że występ dla reprezentanta kraju był o tyle wyjątkowy, że tego dnia ogłosił on, że sezon 2022 jest ostatnim jego rokiem jazdy w lewo.
- Z jednej strony starzeję się i nie mam już sukcesów sportowych, a teraz mam też inne priorytety. To moja rodzina, mój syn, który rośnie i moja pasierbica. Jesteśmy również w trakcie rozbudowy domu i znalazłem dobrą pracę u mojego sponsora, gdzie również mogę się dalej rozwijać. Minęło miłe 30 lat, ale nadszedł czas, aby skupić się na innych rzeczach - powiedział żużlowiec w rozmowie z serwisem speedweek.com.
ZOBACZ WIDEO Co musi się stać, by Leszek Demski przestał publicznie oceniać sędziów?
Tobias Busch przyznaje, że teraz żużel jest dla niego bardziej hobby. Największym problemem był okres pandemii, kiedy to wielu zawodników przez rok nie wyjechało na tor w oficjalnych zawodach. To właśnie zmusiło Buscha do podjęcia zawodowej pracy i zmiany priorytetów życiowych. Żużlowiec weźmie jeszcze udział w jakichś zawodach, a ponadto planuje imprezę z okazji zakończenia kariery. Na razie jednak nie wie, kiedy, ani też gdzie.
W tym sezonie Busch w Polsce ściga się w barwach Trans MF Landshut Devils. Sławomir Kryjom desygnował go do boju w dwóch meczach, w których wyjechał na tor w sześciu wyścigach i zdobył dwa punkty.
W barwach "Diabłów" ścigał się również w ubiegłym roku. Wcześniej w kraju nad Wisłą reprezentował lub miał podpisane kontrakty w: Wolfe Wittstock (2020), KSM-ie Krosno (2012-2018), Wandzie Kraków (2011), Unii Tarnów (2008-2009), Orle Łódź (2007) oraz Starcie Gniezno (2006).
Na swoim koncie ma kilka medali Indywidualnych Mistrzostw Niemiec. Ścigał się również na lodzie, gdzie w krajowym czempionacie zajął czwartą pozycję.
Czytaj także:
Artur Kuśmierz skrzywdził Motor Lublin
Walasek zadebiutował w nowej roli. Jego podopieczni przegrali na własnym torze