Kubica musiał się kłócić z inżynierem Ferrari. Popis jazdy Polaka w Katarze

Materiały prasowe / Julien Delfosse / DPPI / Na zdjęciu: Robert Kubica na czele 1812 km Katar
Materiały prasowe / Julien Delfosse / DPPI / Na zdjęciu: Robert Kubica na czele 1812 km Katar

Robert Kubica był wściekły, gdy w końcówce wyścigu WEC musiał wykłócać się z inżynierem i dyktować strategię zespołowi AF Corse. Ostatecznie Polak postawił na swoim i nowy sezon długodystansowych mistrzostw świata zaczął od drugiego miejsca.

W tym artykule dowiesz się o:

Ferrari od początku przygotowań do wyścigu 1812 km Katar imponowało formą na torze Lusail, dlatego nawet ósma pozycja startowa Roberta Kubicy nie stanowiła większego problemu. Tym bardziej że krakowianin sam po kwalifikacjach przyznawał, że popełnił błąd na najlepszym okrążeniu i mógł rozpoczynać nowy sezon długodystansowych mistrzostw świata WEC z lepszego miejsca.

To Polak jako pierwszy zasiadł w kokpicie modelu 499P w piątkowy wyścig i świetnie odnalazł się w chaosie. Podczas gdy inni popełniali błędy, on piął się w klasyfikacji. Po nieco ponad godzinie rywalizacji jego AF Corse znajdowało się na piątej pozycji, a na czele brylowały fabryczne załogi Ferrari.

Po dwóch godzinach mieliśmy wirtualną neutralizację, na której wiele zyskał Cadillac. Amerykanie wykorzystali ten moment do odbycia pit-stopów i zaoszczędzili sporo czasu, dzięki czemu po wznowieniu rywalizacji wyszli na prowadzenie. Nie cieszyli się jednak zbyt długo z takiego obrotu spraw.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"

Alex Lynn zagapił się, wjechał w prowadzącego Jensona Buttona i w ten sposób oba samochody Cadillaka uległy uszkodzeniu. Załogi ponownie musiały zameldować się u mechaników, a Lynn po chwili dodatkowo otrzymał karę od sędziów za spowodowanie kolizji. To był idealny scenariusz dla Ferrari, bo wszystkie trzy samochody włoskiego producenta znalazły się na czele stawki.

- Nie mogę powiedzieć, o czym rozmawiamy przez radio. Wyścig na razie jest dla nas gładki, ale jeszcze wiele kilometrów przed nami. Musimy unikać problemów i robić swoje. Za chwilę temperatura spadnie, więc musimy odpowiednio reagować - mówił Kubica w telewizyjnym wywiadzie po wyjściu z samochodu.

Załoga Ferrari numer 51 otrzymała szereg kar, podczas gdy ekipa Kubicy (numer 83) jechała bezbłędny wyścig. To sprawiło, że Yifei Ye, który przejął kierownicę po Polaku, po nieco trzech godzinach został liderem 1812 km Katar. - Oszczędzaj opony - słyszał Chińczyk od inżyniera.

Robert Kubica pokazał się z kapitalnej strony w Katarze (fot. DPPI)
Robert Kubica pokazał się z kapitalnej strony w Katarze (fot. DPPI)

Kierowca z Azji kontrolował sytuację i wypracował sporą zaliczkę nad pozostałymi załogami Ferrari, ale sytuacja zmieniła się, gdy do samochodu wsiadł Phil Hanson. Brytyjczyk jest teoretycznie najsłabszy z załogi numer 83 i dało się to zauważyć. Hanson regularnie tracił przewagę, aż w końcu został wyprzedzony przez fabryczne Ferrari (numer 50).

Kubica przejął samochód od Hansona na niespełna trzy godziny przed metą. Zaczął imponować tempem, ale też z czasem wykłócać się z inżynierem. To 40-latek dyktował strategię ekipie. Polak postanowił pozostać na torze, nie zmieniać opon i nie chciał słyszeć o oddaniu pozycji fabrycznej załodze Ferrari. To wszystko działo się w momencie, gdy załoga numer 50 znajdowała się sekundę za jego plecami.

- Rywale mają nowsze opony - usłyszał w pewnym momencie. - No i? - zapytał Kubica. Niektóre komunikaty brzmiał wręcz jako sugestia, by dał się wyprzedzić kolegom z fabrycznej załogi. Polak nie zamierzał tego robić.

Kluczowe dla losów 1812 km Katar były pit-stopy na niespełna godzinę przed metą. Jako pierwszy do mechaników zjechał Robert Kubica, który tylko zatankował samochód, ale nie zmienił opon, dzięki czemu zaoszczędził sporo czasu. Tym samym wymusił taką samą strategię na Antonio Fuoco kilka minut później.

Fuoco po pit-stopie objął prowadzenie, ale mając zużyte ogumienie, regularnie tracił przewagę nad Kubicą. Polak był w stanie zbliżyć się na 2,4 s, ale to było jego maksimum. Musiał uważać na stan mocno zużytego ogumienia i ilość paliwa w zbiorniku. Tym bardziej że za jego plecami szalała kolejna załoga Ferrari, która dysponowała nowszym ogumieniem. Ostatecznie Polak wyszarpał drugie miejsce, mając ledwie 0,3 s przewagi.

Dla prywatnej załogi AF Corse drugie miejsce jest mimo wszystko sukcesem. Kubica ma ogromny wkład w ten rezultat, bo spędził za kierownicą niemal pięć godzin, podczas gdy rywalizacja w 1812 km Katar trwała łącznie dziesięć godzin.

WEC - 1812 km Katar - wyścig - wyniki:

Poz.KlasaZespółZałogaCzas/strata
1. Hypercar Ferrari Fuoco-Molina-Nielsen 318 okr.
2. Hypercar AF Corse Kubica-Ye-Hanson +2.348
3. Hypercer Ferrari Pier Guidi-Calado-Giovinazzi +2.677
4. Hypercar BMW M Team WRT D. Vanthoor-Marciello-Magnussen +9.907
5. Hypercer Toyota Gazoo Racing Buemi-Hartley-Hirakawa +19.628
6. Hypercar Toyota Gazoo Racing Conway-de Vries-Kobayashi +23.266
7. Hypercar BMW M Team WRT van der Linde-Frijns-Rast +36.388
8. Hypercar Cadillac Hertz Team JOTA Stevens-Lynn-Nato +37.756
9. Hypercar Peugeot TotalEnergies di Resta-Jensen-Vergne +1:29.683
10. Hypercar Porsche Penske Motorsport Andlauer-Christensen-Jaminet +1 okr.
11. Hypercar Porsche Penske Motorsport Estre-Campbell-L. Vanthoor +1 okr.
12. Hypercar Peugeot TotalEnergies Duval-Jakobsen-Vandoorne +1 okr.
13. Hypercar Alpine Endurance Team Gounon-Schumacher-Makowiecki +1 okr.
14. Hypercar Alpine Endurance Team Chatin-Habsburg-Milesi +1 okr.
15. Hypercar Proton Competition Jani-Pino-Varrone +4 okr.
16. Hypercar Cadillac Hertz Team JOTA Bamber-Button-Bourdais +11 okr
17. Hypercar Aston Martin Thor Team Riberas-Sorensen-de Angelis +23 okr.
18. Hypercar Aston Martin Thor Team Tincknell-Gamble-Gunn +137 okr.
Komentarze (2)
avatar
Shіnіng
4 h temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
podziwam Roberta 
avatar
Luke Skywalker .
4 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brawo Robert 
Zgłoś nielegalne treści