Do kontrowersyjnego incydentu doszło podczas siódmego okrążenia wyścigu o Grand Prix Malezji. W jednym z zakrętów Valentino Rossi chciał przyblokować i wypchnąć na zewnętrzną Marca Marqueza, ale ten manewr doprowadził do upadku Hiszpana. Wcześniej "Doctor" miał pretensje, iż "MM93" celowo blokuje go na trasie.
W obronie Włocha stanął Sebastian Vettel z zespołu Scuderia Ferrari. - Wciąż ma szanse na tytuł. Valentino jest wojownikiem i ten atak był w jego naturze. Nawet jeśli po wyścigu wyglądało to tak, że się poddał, to myślę, że będzie walczyć o ten tytuł i da z siebie wszystko. Jeśli chodzi o sam incydent, to postąpił słusznie. Jorge Lorenzo i Marc Marquez są bardzo mocni, ale myślę, że jego atak był właściwy - powiedział niemiecki kierowca.
Co ciekawe, w trakcie ostatniego wyścigu F1 doszło do ostrego starcia pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Nico Rosbergiem. Brytyjczyk wypchnął Niemca poza tor w sposób, jaki chciał to zrobić Rossi z Marquezem w Malezji. - Jako kierowca wyścigowy mam wyraźny pogląd na temat tej sytuacji, na temat tego co się dzieje w głowie zawodnika w takiej chwili, ale nie chcę tego komentować. Nie wiadomo co tam się naprawdę stało. Niefortunnie doszło do upadku Marqueza i to nie jest dobre - stwierdził Rosberg.
Ataku Rossiego nie popiera za to Felipe Massa, choć prywatnie Brazylijczyk jest fanem włoskiego motocyklisty. - Bardzo mu kibicuję, ale tym razem się pomylił. Rozumiem, że chciał stworzyć problem polityczny w MotoGP, aby sobie pomóc w walce o tytuł. Jednak czekanie na rywala w zakręcie, a następnie doprowadzenie do jego upadku jest błędem. Teraz czeka go start z końca stawki w kolejnym wyścigu. Na pewno łatwiej to zrobić motocyklem niż samochodem. Zobaczymy czy Lorenzo zdobędzie tytuł, na pewno jestem zdania, że Rossi ciągle ma szanse - ocenił Massa.
Rossi za incydent z Marquezem został ukarany trzema punktami karnymi i ruszy w Grand Prix Walencji z ostatniej pozycji startowej. Włoch jest obecnie liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata, ale jego przewaga nad drugim Jorge Lorenzo wynosi tylko siedem punktów.
Oczywiście cały czas celowo spowalniał Rossiego i na to nawet nie trzeba Czytaj całość