Michał Przysiężny z pewnością nie będzie miło wspominał swoich występów w Auckland. W debiucie, w 2007 roku, odpadł już w II rundzie eliminacji, a przez tegoroczną edycję imprezy przemknął jak meteor. Benoit Paire bezceremonialne ograbił Polaka z marzeń o dobrym rezultacie, wygrywając 6:4, 6:2 w zaledwie 50 minut.
Początek meczu na korcie centralnym kompleksu tenisowego ASB Tennis Centre nie wskazywał na to, że Francuz odniesie tak łatwe i pewne zwycięstwo. Wprawdzie Paire od samego początku imponował dyspozycją serwisową, a po linii końcowej poruszał się niczym baletnica, lecz Przysiężny dzielnie dotrzymywał mu kroku. Obaj tenisiści zdobywali wiele łatwych punktów bezpośrednio serwisem, a gdy dochodziło już do jakichś wymian, były one krótkie i przeważnie wieńczone błyskotliwym uderzeniem wygrywającym.
Wyrównana gra trwała dopóki głogowianin nie zaczął popełniać prostych błędów. W siódmym gemie po serii banalnych pomyłek nasz tenisista oddał serwis i od tego momentu wynik zmierzał się już tylko w jedną stronę, stronę 24-letniego Prowansalczyka, który zakończył partię otwarcia zwycięstwem 6:4.
W drugiej odsłonie Przysiężny nie był w stanie sprostać rywalowi. Francuz czuł się na korcie na tyle pewnie, że w jednej z akcji dobiegł do skrótu zagranego przez Polaka i odegrał piłkę... między nogami. Zaskoczony głogowianin zdołał jeszcze instynktownie wyciągnąć rakietę i wygrać punkt.
Paire grał swobodnie i popisywał się nietuzinkowymi zagraniami, zaś Przysiężny nagminnie popełniał błędy. Pierwsze przełamanie w drugim secie miało miejsce w trzecim gemie, w piątym tenisista z Awionionu dołożył kolejnego breaka i niczym nie zagrożony dotarł do końca meczu.
W ciągu niespełna 50-minutowego spotkania Paire zanotował 12 asów, wygrał 36 z 42 rozegranych punktów przy własnym podaniu, ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem i wykorzystał trzy z sześciu szans break pointowych. Natomiast Przysiężny zapisał na swoje konto dwa asy i dwa podwójne błędy serwisowe, a łącznie zdobył aż o 17 mniej "oczek" w całym meczu niż jego przeciwnik.
Rozstawiony z numerem szóstym Francuz był w znakomitym humorze oceniając spotkanie. - To był trudny mecz. Znakomicie funkcjonował mój serwis. On jest bardzo trudnym przeciwnikiem, nigdy nie gra się z nim łatwo i dlatego jestem zadowolony z wygranej. Lubię ten turniej i świetnie się tu czuje - powiedział Paire, który w II rundzie zagra z Hiszpanem Roberto Bautistą.
Heineken Open, Auckland (Nowa Zelandia)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 455,1 tys. dolarów
wtorek, 7 stycznia
I runda gry pojedynczej:
Benoît Paire (Francja, 6) - Michał Przysiężny (Polska) 6:4, 6:2
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]