To był jeden z najkrótszych meczów w całej historii turnieju ATP Masters 1000 w Indian Wells. Niedzielne spotkanie III rundy pomiędzy Daniłem Miedwiediewem a Alexem Michelsenem trwało zaledwie... dziesięć minut. Po tym czasie rozstawiony z numerem 31. Amerykanin skreczował z powodu choroby.
Co więcej, wspomniane dziesięć minut to nie jest czas samej gry. Wliczona w to została przerwa medyczna, o którą Miedwiediew poprosił w drugim gemie, ponieważ miał krwotok z nosa. Problem moskwianin nie przeszkodził mu w kontynuowaniu gry, ale kłopoty Michelsena były już zbyt duże i Amerykanin podjął decyzję o poddaniu pojedynku.
- Nie mogłem doczekać się meczu z Alexem, bo uważałem, że będzie interesujący. Niestety, on miał zatrucie czy coś w tym stylu. Szkoda, ale takie rzeczy się zdarzają - powiedział rozstawiony z numerem piątym Miedwiediew, dwukrotny finalista BNP Paribas Open, który w 1/8 finału zagra z Tommym Paulem, turniejową "dziesiątką".
Wobec przedwczesnego zakończenia meczu Miedwiediewa z Michelsenem organizatorzy przenieśli na główną arenę pojedynek Holgera Rune z Ugo Humbertem. Rozstawiony z numerem 12. Duńczyk i oznaczony "18" Francuz z pewnością wynagrodzili fanom brak wcześniejszych emocji. Po dwóch godzinach i 35 minutach 21-latek z Gentofte zwyciężył 5:7, 6:4, 7:5 i został rywalem w IV rundzie turniejowej "ósemki", Stefanosa Tsitsipasa.
Marcos Giron, sensacyjny pogromca z II rundy Caspera Ruuda, sprawił kolejną niespodziankę. W niedzielę Amerykanin zaserwował siedem asów, wykorzystał trzy z ośmiu break pointów i po ponad dwuipółgodzinnej batalii wygrał 5:7, 6:3, 6:3 z rozstawionym z numerem 26. Alexeiem Popyrinem.
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 9,639 mln dolarów
niedziela, 9 marca
III runda gry pojedynczej:
Danił Miedwiediew (5) - Alex Michelsen (USA, 31) 2:0 i krecz
Holger Rune (Dania, 12) - Ugo Humbert (Francja, 18) 5:7, 6:4, 7:5
Marcos Giron (USA) - Alexei Popyrin (Australia, 26) 5:7, 6:3, 6:3
Program i wyniki turnieju mężczyzn
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega