- Ciężko było przyjąć tę decyzję. Wolelibyśmy grać na Wimbledonie. Decyzja została podjęta poza nami, nikt nas wcześniej o tym nie informował. Jednak generalnie rozumiem decyzję Wimbledonu, choć jest dla mnie bardzo bolesna - przyznała w rozmowie z portalem sport.pl najlepsza obecnie rosyjska tenisistka, Daria Kasatkina.
25-letnia zawodniczka wypowiedziała się ze zrozumieniem o decyzji organizatorów Wimbledonu (impreza odbędzie się w dniach 27 czerwca - 10 lipca), którzy wykluczyli z turnieju wszystkich reprezentantów Rosji i Białorusi.
To odpowiedź na inwazję zbrojną w Ukrainie, która trwa od 24 lutego. Rodacy Kasatkiny, m.in. Danił Miedwiediew czy Andriej Rublow, głośno mówią o tym, że nie widzą w zakazie startu w turnieju Wielkiego Szlema w Londynie logicznych podstaw.
- Przede wszystkim Wimbledon złamał umowę z ATP. Jeśli masz porozumienie, nie możesz go naruszyć, a oni to zrobili - ocenił Rublow, cytowany przez sport.pl.
Kasatkina, zajmująca obecnie 20. miejsce w rankingu WTA, wyszła przed szereg. Jej odważny głos wybrzmiał bardzo mocno w porównaniu do pozostałych rosyjskich zawodników. Szkoda tylko, że jest jedyną przedstawicielką tenisa z Rosji, która tak myśli i jednocześnie nie boi się o tym mówić.
Zobacz:
Nie wytrzymał. Dawid Celt nie gryzł się w język
Hubert Hurkacz podjął decyzję ws. Wimbledonu!
ZOBACZ WIDEO Wielki powrót do KSW. To będzie przyszły mistrz organizacji?