To jeszcze nie koniec afery związanej z tegorocznym Wimbledonem. Organizatorzy turnieju wywołali burzę w świecie tenisa, który jako jeden z niewielu sportów nie objął sankcjami rosyjskich i białoruskich zawodników, którzy mogą startować pod neutralną flagą. Wimbledon był wyjątkiem - zdecydowano się zabronić występów Rosjanom i Białorusinom.
To jednak wywołało ogromną burzę w świecie tenisa. Co ciekawe rosyjskich tenisistów wsparli niemal wszyscy: nie tylko Novak Djoković, ale też m.in. i Rafael Nadal. Zdecydowano się podjąć ostre kroki.
WTA i ATP zapowiedziały, że za tegoroczny turniej nie będą przyznawane punkty rankingowe. To jednak nie tylko symboliczne obniżenie rangi zmagań. Część tenisistów może się wycofać z udziału w Wimbledonie właśnie z tego powodu.
Jak informuje "The Times" organizatorzy sprawdzają możliwości złożenia pozwu przeciwko ATP i WTA ws. decyzji o nieprzyznawaniu punktów za tegoroczny Wimbledon. Co ciekawe, mają wspierać ich w tym organizatorzy innych wielkoszlemowych turniejów - Australian Open, Roland Garros i US Open.
ATP i WTA uzasadniają swoją decyzję z 20 maja tym, że Wimbledon naruszył zasadę, która pozwala tenisistom wszystkich narodowości grać niezależnie od pochodzenia. Dodatkowo ATP przekazało, że nie zamrozi punktów za ubiegłoroczny Wimbledon, ale przepadną one, co wpłynie negatywnie na pozycję tenisistów, którzy w Londynie w ubiegłym roku spisali się dobrze. Do nich należy półfinalista Hubert Hurkacz.
Czytaj więcej:
Hubert Hurkacz chwalony we włoskich mediach
Tego potrzebował! Hubert Hurkacz zainaugurował Rolanda Garrosa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!