Z piekła na igrzyska. Mając 6 lat, został uprowadzony, teraz jest znanym sportowcem
Chyba każdy na jego miejscu chciałby jak najszybciej zapomnieć o strasznej przeszłości. 31-latek jednak wprost przeciwnie, chce o tym opowiadać jak najwięcej i chce, by każdy wiedział, co przeszedł i skąd pochodzi.
- W moim kraju dzieci nadal są porywane i nadal wiele z nich głoduje, bo nie mają rodziny. Oni nie mają głosu i dlatego ja opowiadam swoją historię. Musimy mówić o tym głośno, aby dzieci nie były już wychowywane z karabinem AK-47 w dłoniach - tłumaczy.
W Rio de Janeiro Lopez Lomong nie startuje, ale do dzisiaj jest inspiracją dla ludzi z najbiedniejszych krajów. Jego historia pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych, bo choć dzieciństwo pełne było przemocy, głodu, a śmierć była dla niego dniem powszednim, to został wielkim sportowcem.