24 lata temu doszło do jednego z największych dramatów podczas Euro
Robert Czykiel
Na temat mistrzostw Europy w 1992 roku napisano już chyba wszystko. Przed turniejem z przyczyn politycznych wyrzucono z turnieju Jugosławię. W ich miejsce wskoczyła Dania, której piłkarze zostali ściągnięci z urlopów. Podopieczni Richarda Moellera Nielsena mieli być chłopcami do bicia, a tymczasem dorobili się przydomka "Duński dynamit".
Członkiem tej rewelacyjnej ekipy był właśnie Henrik Andersen, który brylował w defensywie. Dania wygrała Euro 92, ale defensor 1.FC Koeln nie uczestniczył w wielkim świętowaniu. Wszystko przez dramatyczne wydarzenie w półfinale z Holendrami.
Zespół Nielsena wygrał po rzutach karnych, ale wcześniej Andersen musiał opuścić boisko. Moment, w którym doznał kontuzji, stał się jednym z symboli imprezy.
Polub SportowyBar na Facebooku
Inf. własna/Bild/Express.de/TV2.dk
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
-
robcio_70 Zgłoś komentarzA pamiętacie Piotra Skrobowskiego na Mundialu w Hiszpanii w '82 roku? Identyczna kontuzja......
-
pablo80 - RSKZ Zgłoś komentarzChyba każdy kto oglądał ten półfinał, nigdy nie zapomni tego dramatu... Przynajmniej ja tak mam...