Była krok od ślubu. Teraz ma nową "miłość życia". Kim jest ukochany Sabalenki?

Jakiś czas temu w życiu prywatnym Aryny Sabalenki doszło do sporych zmian. Tenisistka w marcu 2024 roku pożegnała swojego byłego partnera, Konstantina Kolcowa, który popełnił samobójstwo (więcej o tym możesz przeczytać TUTAJ).

W połowie kwietnia zaczęły pojawiać się plotki, że Białorusinka ma nowego partnera. Ta była widziana w Miami u boku słynnego biznesmena Davida Grutmana. Mężczyzna pochwalił się nawet wspólnymi zdjęciami z Sabalenką na Instagramie. Nic z tego jednak nie wyszło.

Jakiś czas później zawodniczka pokazała się z innym mężczyzną. Co ciekawe, zwróciła się do niego bezpośrednio z kortu w Rzymie. Nie brakowało także wspólnych zdjęć czy trzymania się za ręce (czytaj TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Rajskie wakacje reprezentanta Polski

Brakowało jednak oficjalnego potwierdzenia ich związku. To nastąpiło w pierwszej połowie lipca. Georgios Frangulis, który skradł serce białoruskiej tenisistki, zamieścił w mediach społecznościowych kilka zdjęć i nagranie z Sabalenką.

Frangulis i Sabalenka są na nich blisko siebie (wspomniane zdjęcia możesz zobaczyć na końcu artykułu). Wiele mówi także komentarz tenisistki pod tym postem. "Miłość mojego życia" - napisała była liderka rankingu WTA.

Kim jest mężczyzna, który skradł serce Sabalence? To 34-letni biznesmen greckiego pochodzenia. Jest on właścicielem znanej marki modowej, z którą Białorusinka współpracuje od początku 2024 roku. Para od kilku miesięcy tworzy szczęśliwy związek.

Będąc w temacie życia prywatnego Sabalenki warto wspomnieć, że zanim tenisistka poznała nieżyjącego już Kolcowa, była zaręczona z innym mężczyzną (ogłosiła tę wiadomość w listopadzie 2019 roku). Kobieta ukrywała jednak tożsamość swojego wybranka.

Jedyne, co zdradziła, to fakt, że nie był on z Białorusi. Para nie dogadywała się, co doprowadziło do rozstania. W czerwcu 2021 roku Sabalenka poznała Kolcowa, swojego późniejszego partnera.

Zobacz także:
Niewiarygodne. Postawił kosmiczną kasę na Kanadę
"Początek dwóch legend". Nie uwierzysz, kogo Messi trzymał na rękach