Ostatnie dwa tygodnie należały do niej. Aryna Sabalenka zagrała jak na pierwszą rakietę świata przystało i bez straty seta triumfowała w zawodach WTA 1000 na kortach twardych w Miami. W sobotnim finale Białorusinka pokonała Amerykankę Jessikę Pegulę 7:5, 6:2.
Po zakończeniu spotkania przyszedł czas na wywiady. Sabalenka zasiadła przy jednym stole z Prakashem Amritrajem z Tennis Channel oraz legendarną Martiną Navratilovą. Tenisistka z Mińska zamierzała właśnie podzielić się swoimi odczuciami z finałowego pojedynku, gdy nagle zza jej pleców pojawiła się Pegula.
Amerykanka zabrała swojej rywalce drinka. Ten koktajl alkoholowy typu margarita został nazwany na cześć Sabalenki "Marg-Aryna". Pegula stwierdziła, że bardzo jej smakuje.
Tymczasem Sabalenka była wyraźnie rozbawiona zaistniałą sytuacją. Wzniosła nawet toast z Pegulą, która po chwili wraz z drinkiem oddaliła się od miejsca przeprowadzania wywiadów.
- Dlatego bardzo lubię tę dziewczynę. Jest najlepsza! - wyznała aktualna pierwsza rakieta świata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła