Został sensacyjnym mistrzem Miami Open. Po finale przekazał zaskakujące wieści

PAP/EPA / CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH / Na zdjęciu: Jakub Mensik
PAP/EPA / CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH / Na zdjęciu: Jakub Mensik

Jakub Mensik wygrał prestiżowy turniej ATP Masters 1000 na kortach twardych w Miami. Po niedzielnym finale z Novakiem Djokoviciem młody Czech przyznał, że chciał... wycofać się z zawodów jeszcze przed pierwszym spotkaniem.

Te dwa tygodnie należały do niego. Jakub Mensik przystąpił do rywalizacji od I rundy i po pokonaniu sześciu przeciwników (od swojego rodaka Tomasa Machaca otrzymał walkowera) został sensacyjnym triumfatorem imprezy Miami Open 2025. 19-letni Czech przyznał podczas konferencji prasowej, że tuż przed startem chciał się wycofać.

- Dwa dni przed pierwszym meczem zaczęło mnie boleć kolano. Skonsultowałem się z lekarzami. Nie było niczego spektakularnego. To po prostu była duża opuchlizna. Nie mogłem chodzić, nie mogłem biegać. Zacząłem brać środki przeciwbólowe, ale nic nie pomagało. W dniu meczu było tak samo jak dzień wcześniej. Spróbowałem wyjść na bieżnię, ale nie mogłem się ruszyć. Pomyślałem sobie: "no to tyle, wycofuję się" - relacjonował dziennikarzom.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła

- Nie robiłem nic. Poszedłem tylko do gabinetu lekarskiego po dokumenty. Po drodze zajrzałem jeszcze do fizjoterapeutów, zanim miałem pójść do sędziego głównego powiedzieć: "wycofuję się". Ale on akurat jadł obiad. Więc najpierw odwiedziłem fizjoterapeutę. Zaczął robić kilka zabiegów, trwało to  przez 30 minut. Powiedział mi: "To nic poważnego. Możesz grać z tym bólem i nic się nie stanie". Po kilku minutach zaczynałem odczuwać lekką ulgę. Wziąłem inne leki przeciwbólowe, które trochę pomogły. Na 30 minut przed meczem mogłem już biegać - dodał Czech.

Na inaugurację turnieju w Miami Mensik wygrał w trzech setach z Hiszpanem Roberto Bautistą. - Jakoś wygrałem mecz pierwszej rundy. Potem miałem dzień przerwy, co oczywiście było zbawienne dla kolana. Z dnia na dzień kolano się poprawiało, a razem z nim moja gra - przyznał.

Ostatecznie Czech dotarł do niedzielnego finału, a w nim pokonał po dwóch tie-breakach Novaka Djokovicia 7:6(4), 7:6(4). - Oglądałem go, kiedy dorastałem. To dzięki niemu zacząłem grać w tenisa. To po prostu niesamowite, że miałem już drugi raz okazję z nim zagrać. A wygrać z nim w finale tego turnieju, było moim marzeniem. Granie z Novakiem w finale zawodów tej rangi sprawia, że to wszystko jest jeszcze bardziej wyjątkowe - stwierdził.

Mensik ma ogromny szacunek do Djokovicia. Docenił 24-krotnego mistrza wielkoszlemowego za jego zachowanie podczas ceremonii dekoracji, gdy utytułowany Serb chwalił młodego przeciwnika.

- Widać, jak niesamowitym człowiekiem jest. To prawdziwy mistrz, bo inaczej nie okazywałby takiego szacunku. Przy tych wszystkich tytułach i wszystkim, co już osiągnął w tym sporcie, on nadal gra w finałach największych turniejów w tourze - powiedział utalentowany reprezentant naszych południowych sąsiadów, który w poniedziałek awansował na najwyższe w karierze 24. miejsce w rankingu ATP.

Komentarze (1)
avatar
steffen
31.03.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Czyli gdyby sędzia akurat nie jadł obiadu, turniej potoczyłby się inaczej. Fajna historia :) 
Zgłoś nielegalne treści