Twitter grzmi po farsie w Planicy. "Katastrofa wizerunkowa", "otwarta wojna"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Pius Paschke
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Pius Paschke

Przeciąganie decyzji o odwołaniu sobotniego konkursu drużynowego spotkało się z falą krytyki na Twitterze. "Katastrofa wizerunkowa" - napisał jeden z dziennikarzy TVP Sport.

W tym artykule dowiesz się o:

Sobotni konkurs drużynowy w Planicy był antyreklamą skoków. Co do tego nie mają wątpliwości i kibice, i dziennikarze. O ile na początku zawodnicy dość płynnie oddawali swoje skoki, tak z każdą minutą warunki na skoczni pogarszały się. W końcu jury zarządziło przerwę, w czasie której trener Stefan Horngacher wycofał z rywalizacji reprezentację Niemiec. O 11:25 zawody zostały wznowione, ale skoki zdołało oddać dwóch zawodników, zanim zapadła decyzja o odwołaniu rywalizacji.

Bardzo mocno ocenił tę sytuację dziennikarz skijumping.pl, Dominik Formela. "Jesteśmy świadkami otwartej wojny. Szkoda, że stawką jest ludzkie życie" - napisał.

Wtórował mu jego redakcyjny kolega, Piotr Bąk. "A tak na serio, to dobrze, że jury zrezygnowało koniec końców z tego pomysłu niczym jeźdźca bez głowy o kontynuowaniu zawodów" - napisał.

Fala krytyki za przeciąganie decyzji o odwołaniu zawodów spadła także na dyrektora Pucharu Świata, Sandro Pertile. "Katastrofa wizerunkowa Sandro Pertille i FIS na koniec fatalnego dla nich sezonu. Bywały dziwne konkursy za czasów Waltera Hofera, ale żeby trenerzy ostentacyjnie wycofywali zawodników..." - czytamy we wpisie dziennikarza TVP Sport, Sebastiana Parfjanowicza.

"Jedna z większych fars w najnowszej historii PŚ. Dobrze, że to koniec" - podsumował Mateusz Leleń z TVP Sport.

Czytaj także:
PŚ w Planicy. Niemcy zbojkotowali konkurs! Stefan Horngacher jasno postawił sprawę
"Ktoś upadł na głowę". Polski sędzia ocenił pracę arbitrów w Planicy

ZOBACZ WIDEO: Piotr Żyła zbliża się do końca kariery? "Jego decyzje mogą być nieoczekiwane"

Źródło artykułu: