16. na pierwszym treningu, 28. na drugim i 23. w kwalifikacjach. Pierwszy dzień zmagań na skoczni mamuciej w Planicy nie był udany dla Kamila Stocha. W swojej najlepszej próbie poszybował na 210 metrów, a z pewnością stać go na dużo więcej.
Zdecydowanie bardziej od samych skoków, niepokoją słowa reprezentanta Polski. W rozmowie ze skijumping.pl wprost opowiedział o swoich odczuciach po trzech próbach.
- Loty zawsze są wymagające, nigdy nie są łatwe. Szczególnie sprawiają trudność, kiedy się jest w kiepskiej formie i szuka się dobrych skoków - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz wpadł na świetny pomysł. "Musiał mnie do tego przekonać"
Dodał zarazem, że na jego dyspozycję nie ma wpływu 18-dniowa przerwa, jaką mieli najlepsi skoczkowie od zakończenia mistrzostw świata do pierwszego treningu w Planicy. - Mieliśmy treningi w Zakopanem, znam dobrze tę skocznię. Wiedziałem, że nie będzie łatwo, ale nie sądziłem, że aż tak - dodał.
Przypomnijmy, że Stoch zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Do drugiego Markusa Eisenbichlera traci 74 punkty. To niewielka strata, tym bardziej, że w Planicy odbędą się aż trzy konkursy. Rzecz w tym jednak, że Niemiec skacze na bardzo wysokim poziomie, podczas gdy Stoch wydaje się być nieco zagubiony.
Pierwszy z trzech konkursów indywidualnych już w czwartek. Początek o godzinie 15:00.
Czytaj także:
- PŚ w Planicy. Andrzej Stękała zabrał głos po kwalifikacjach. "Myślisz sobie, co ja tu robię?"
- PŚ w Planicy. Piotr Żyła stracił kontakt z bazą. "Tylko się łapnąć"