Puchar Świata w Zakopanem. Taktyczna zagrywka Michala Doleżala. W sobotę zapadnie ważna decyzja

Newspix / TOMASZ MARKOWSKI  / Na zdjęciu: Michal Doleżal
Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: Michal Doleżal

Michal Doleżal postawił na sprawdzoną czwórkę, ale pomieszał w ustawieniu. W innej grupie niż zwykle skoczy Kamil Stoch. Początek drużynówki w Zakopanem o 16:15. W sobotę dowiemy się też, w jakiej polskiej miejscowości odbędą się lutowe konkursy PŚ.

Od trzęsienia ziemi zaczął się Puchar Świata w Zakopanem. Po skoku kwalifikacyjnym, za nieprzepisowy kombinezon, zdyskwalifikowano Piotra Żyłę. W niedzielę będzie miał wolne, w sobotnie popołudnie powalczy jednak z kolegami o zwycięstwo w drużynówce. Polacy są faworytami.

Żyła przyzwyczaił do tego, że konkursy zespołowe zaczyna mocnym skokiem. Na taki liczymy też w sobotę. W treningach i eliminacjach nie skakał dobrze, ale to już u niego norma. Zawsze na początku weekendu oglądamy ospałą wersję wiślanina. Gdy przychodzą zawody, zmienia się o 180 stopni - skacze daleko i pięknie stylowo.

Michal Doleżal postawił na sprawdzonych żołnierzy, ale pomieszał taktycznie w składzie. Wystartują Piotr Żyła, Kamil Stoch, Andrzej Stękała i Dawid Kubacki. To czwórka najlepiej skaczących w tym sezonie Polaków. Czwórka, która na MŚ w lotach w Planicy zdobyła brąz w rywalizacji drużynowej.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Stękała o pracy w karczmie: Jeszcze pomogę. Po co mam z tego rezygnować?

W Słowenii Biało-Czerwoni startowali w kolejności Żyła, Stękała, Stoch i Kubacki. W Zakopanem też zacznie Żyła, a skończy Kubacki. W środku Czech zrobił jednak rotację. Do drugiej grupy przesunął Kamila Stocha, a do trzeciej Andrzeja Stękałę. Zobaczymy, ile da to posunięcie taktyczne.

Teoretycznie druga grupa zawsze uważana była za tą najsłabszą. Tym razem ciężko o niej tak powiedzieć, skoro wystartują w niej Kamil Stoch u Polaków, a u Norwegów sam Halvor Egner Granerud. W piątek lider Pucharu Świata skakał jednak fatalnie. Do konkursu indywidualnego awansował dopiero z 43. miejsca. Odstawał przede wszystkim w prędkościach na rozbiegu. Formy jednak raczej nie stracił, wprowadzi korekty w swojej sylwetce i w sobotę z pewnością będzie mocny. Podobnie jak Stoch, który w piątek także nie imponował odległościami.

Fruwał natomiast Stękała, który w trzeciej grupie jest w stanie wygrać z wszystkimi, nawet z Mariusem Lindvikiem i Karlem Geigerem. We wszystkich trzech piątkowych próbach Stękała uzyskał co najmniej 130 metrów. W kwalifikacjach był trzeci, przegrał tylko z Yukiyą Sato i Markusem Eisenbichlerem (więcej TUTAJ). Czekamy na takie skoki także w sobotniej drużynówce.

Teoretycznie drużynowe wyniki kwalifikacji pokazały, że najgroźniejszym rywalem Polaków mogą być... Słoweńcy. To oni mieli drugą zespołową notę dnia. Przegrali tylko z gospodarzami. Norwegowie zajęli dopiero 7. miejsce. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że w sobotę podopieczni Stoeckla skakać będą już zdecydowanie lepiej i włączą się do walki z Polską o zwycięstwo. Walka tych dwóch krajów zapowiada się pasjonująco. Nie można jednak lekceważyć wspomnianych już Słoweńców i Niemców, którzy przed rokiem wygrali na Wielkiej Krokwi.

Jeszcze w czwartek prognozy wskazywały, że do rywalizacji może wmieszać się też wiatr. Średnio miało wiać 5 m/s, w podmuchach nawet ponad 10 m/s. Prognozy się jednak zmieniły. Wiatr ma nie przekraczać 2 m/s. Oczywiście jak zawsze na Wielkiej Krokwi może trochę kręcić, ale generalnie szykują się sprawiedliwe zawody, z siarczystym mrozem. W porze konkursu temperatura ma spaść poniżej -10 stopni Celsjusza.

Polacy przystąpią do rywalizacji jako liderzy Pucharu Narodów. Podopieczni Michala Doleżala mają nieznaczną przewagę nad drugimi w zestawieniu Norwegami.

W sobotę zapadnie także decyzja, która polska miejscowość zorganizuje dwa dodatkowe konkursy Pucharu Świata za odwołaną próbę przedolimpijską (13-14 luty). Będzie to Zakopane albo Wisła. - Umówiliśmy się z Sandro Pertille, że w sobotę przedyskutujemy ten temat i podejmiemy ostateczną decyzję - powiedział dla WP SportoweFakty Wojciech Gumny, dyrektor PŚ w Zakopanem.

Szykują się zatem emocje na skoczni i w kuluarach. Początek konkursu zespołowego, przy pustych trybunach Wielkiej Krokwi, o 16:15. Transmisja w TVP 1, TVP Sport, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Plan sobotniej rywalizacji w Zakopanem:
15:00 - seria próbna
16:15 - pierwsza seria konkursu drużynowego

Czytaj także: od dramatu do euforii. Zaczęło się od upadku Adama Małysza

MiejsceDrużynaPkt
1. Norwegia 5015
2. Polska 4387
3. Niemcy 3441
4. Austria 2957
5. Słowenia 2535
6. Japonia 2342
7. Szwajcaria 501
8. Rosja 434
9. Finlandia 287
10. Kanada 116
11. Estonia 45
12. Francja 25
13. Bułgaria 19
14. Włochy 9
15. Czechy 6
16. USA 3
Komentarze (16)
avatar
Pan wszystkich Panów
16.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zrobić takie testy na corvina,że sześć pierwszych miejsc zdobędą Polacy. 
avatar
yes
16.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak decyduje suma punktów. 
avatar
Ires
16.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wirus z pewnością jest tylko takie gogusie , ciepłe kluchy co nic w życiu nie przeszli twierdzą że go nie ma 
avatar
olobolooo
16.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziś jakiekolwiek podium to będzie sukces marnie to widzę. 
avatar
Poot
16.01.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
@Nie zaszczepię się:.... noooo....stoją przez dwie godziny w odległości pół metra/metra od siebie i nie mają prawa się zarazić.... Jak będziesz w przychodni powiedz, że nie chcesz być szczepion Czytaj całość