Przed konkursem w Bischofshofen Halvor Egner Granerud tracił 20,6 punktu do prowadzącego Kamila Stocha. Na Paul-Ausserleitner-Schanze Polak świetnie skakał od pierwszego skoku. W związku z tym Norwedzy wiedzieli, że muszą zrobić coś ekstra, żeby w ogóle spróbować jeszcze zagrozić Stochowi.
W pierwszej serii środowego konkursu Alexander Stoeckl zagrał va banque. Konkurs odbywał się z 11. belki startowej, a szkoleniowiec Norwegów poprosił o obniżenie belki przed skokiem Graneruda do nr 10. Sporo ryzykował. Jego podopieczny musiał osiągnąć 95 procent HS skoczni (134,5 metra), żeby mieć doliczone 2,3 punktu za niższą belkę.
Granerud nie dał rady dolecieć do tej odległości. Po pasywnym locie wylądował na 133. metrze i właściwie w tym momencie skończyła się już walka o zwycięstwo w 69. Turnieju Czterech Skoczni. Norweg nie miał doliczonych punktów za niższą belkę, a Stoeckl tym razem poniósł porażkę.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Granerud zaatakował polskich skoczków. Teraz się tłumaczy. "Niesmak pozostał"
Kilka tygodni temu zagrywka Stoeckla była bardziej skuteczna. Austriak na podobny ruch zdecydował się podczas konkursu drużynowego na MŚ w lotach w Planicy. Wtedy przed drugim skokiem Graneruda obniżył belkę aż o dwa numery, a jego podopieczny i tak osiągnął 95 procent skoczni. Geiger z tego samego rozbiegu tego nie dokonał i to Norwedzy rzutem na taśmę wyprzedzili Niemców.
W Bischofshofen się to nie udało. Na półmetku środowego konkursu Granerud był dopiero pod koniec pierwszej dziesiątki. W finale było jeszcze słabiej. Ostatecznie Norweg skończył zawody na 12. miejscu, a cały turniej dopiero na 4. lokacie, minimalnie za 3. Dawidem Kubackim.
69. Turniej Czterech Skoczni w wielkim stylu wygrał Kamil Stoch. Po skokach na 139. i 140. metr Polak pewnie wygrał konkurs w Bischofshofen. W całym turnieju drugiego Karla Geigera wyprzedził o prawie 50 punktów!
Czytaj także:
Trener Norwegów zagrał va banque i przesadził!
Dawid Góra: Zwycięstwo Kamila Stocha jest zwycięstwem sportu