Ostatnie tygodnie były burzliwe dla polskich skoków narciarskich. Podczas weekendu w Planicy Adam Małysz ogłosił, że Thomas Thurnbichler po sezonie 2024/2025 przestanie pełnić funkcję trenera kadry A. Jego miejsce zajmie Maciej Maciusiak.
Austriak otrzymał jednak od Polskiego Związku Narciarskiego propozycję objęcia kadry juniorów. Jak dotąd, nie przesłał jeszcze oficjalnej odpowiedzi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła
- Miał odpowiedzieć do niedzieli wieczorem, ale tak się nie stało. Prawdopodobnie dziś (w poniedziałek - przyp. red) prezes Adam Małysz skontaktuje się z nim, by zapytać, czy podjął już decyzję - powiedział w rozmowie z portalem i.pl Tomasz Grzywacz, sekretarz generalny PZN.
- Nas też goni czas, chcemy jak najszybciej sformować kadry. Thomas o tym wiedział. Przed nami sezon olimpijski, więc wszystko musi ruszyć wcześniej niż zwykle. Nie możemy czekać w nieskończoność. Ze strony trenera nie było żadnego kontaktu - dodał.
Na decyzję Thurnbichlera może wpływać także napięta atmosfera po wypowiedziach Dawida Kubackiego i Aleksandra Zniszczoła. Obaj zawodnicy otwarcie skrytykowali szkoleniowca, co wywołało spore kontrowersje.
Dotychczas nie wyciągnięto wobec nich konsekwencji. - Zawodnicy są już po rozmowie z nowym trenerem, który ma na sprawę nieco inny pogląd niż prezes czy zarząd. Prawdopodobnie skończy się na reprymendzie, choć kancelaria analizuje, jakie sankcje mogą obowiązywać w przyszłości za tego typu wypowiedzi. W tym przypadku większych kar raczej nie będzie - podsumował Grzywacz.