69. Turniej Czterech Skoczni. Szach i mat! Król na trudne czasy! Kamil Stoch nie dał rywalom żadnych szans!

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

W Bischofshofen Kamil Stoch skakał w innej lidze. 12. Granerud nawet nie zbliżył się do niego. Polak w fantastycznym stylu wygrał konkurs i cały 69. Turniej Czterech Skoczni! Słabiej skakał Dawid Kubacki, ale i tak zajął w turnieju 3. miejsce!

Ze skocznią Stoch przywitał się skokiem na ponad 130. metr. Wygrał trening i ostudził gorące głowy rywali. Kilkadziesiąt minut później znów siedział spokojny na belce startowej. Trener Doleżal energicznie machnął chorągiewką. Kamil Stoch odepchnął się od belki, a my wstaliśmy z kanap, krzeseł, foteli.

Jechał i jechał. Wydawało się nam, że trwa to wieczność, ale on zachowywał spokój. Idealnie ułożone kolana, dobrze zgięte ciało i wreszcie wybicie. Płynne, bez żadnego zawahania. Szybko ułożył sylwetkę w locie i płynął. Mijał kolejne metry i wreszcie wylądował. Daleko, bardzo daleko! Praktycznie wszystko załatwił w pierwszej serii!

Zmierzono mu 139 metrów, w dodatku z mocniejszym od rywali wiatrem w plecy. Zdecydowanie prowadził w konkursie. W turnieju miał już miażdżącą przewagę i pozostało tylko dopełnienie formalności. Czekaliśmy spokojnie na moment, gdy znów zasiądzie na belce startowej. Za nim już nikogo nie było. Wszyscy czekali na dole i patrzyli w górę, co zrobi arcymistrz skoków!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny

Nie było widać po nim, by choć trochę się denerwował. Znów dostał szybko sygnał do startu. Sekundy się dłużyły, a on jechał i jechał. Wreszcie się wybił. Od razu nabrał wysokości. Wreszcie wylądował na 140. metrze i utonął w objęciach kolegów! Nie pozostawił rywalom najmniejszych wątpliwości. Kamil Stoch wygrał konkurs i 69. Turniej Czterech Skoczni. Po raz trzeci triumfował w turnieju, tak jak Recknagel i Wirkola.

Docenili go też sędziowie. W pierwszej serii były cztery noty po 19,5. W drugiej dwóch sędziów przyznało mu nawet oceny po 20 punktów! Te skoki to była poezja, najlepsza wersja Kamila Stocha, jakiego znaliśmy z igrzysk olimpijskich czy mistrzostw świata.

Swojego dnia nie miał Dawid Kubacki. Rok i dwa lata temu latał w Bischofshofen jak natchniony. Wydawało się, że teraz może jeszcze powalczyć ze Stochem. Nic z tego. W środę wyglądał tak, jakby skakał z włączonym hamulcem. Po pierwszej serii i skoku na 132. metr był dwunasty.

Żeby utrzymać miejsce na podium w turnieju, musiał mocno zaatakować. Gdy skoczył 131,5 metra, wydawało się nam, że będzie za mało, by być w trójce całego turnieju. Okazało się jednak, że wystarczyło. Skaczący chwilę później Halvor Egner Granerud wylądował na 134. metrze. Pokonał Kubackiego o 5 punktów. To było za mało, żeby wyprzedzić go w całym turnieju. W klasyfikacji generalnej Polak okazał się lepszy od Norwega o 0,4 punktu i zajął 3. pozycję. Granerud był czwarty. W konkursie w Bischofshofen Kubacki zajął 15, a Granerud 12. lokatę.

Kubackiego i Graneruda przedzielił Karl Geiger. W środę Niemiec zajął 3. miejsce. Znacznie wyprzedził Norwega i Polaka. Tym samym w turnieju awansował na 2. pozycję, ale ze zwycięzcą Kamilem Stochem przegrał o prawie 50 punktów. Nokaut.

W środę bardzo dobrze skakali Andrzej Stękała i Piotr Żyła. Po pierwszej serii Stękała miał nawet szanse na konkursowe podium. Zajmował 4. lokatę po próbie na 135. metr. W finale nie poleciał tak daleko. Skok na 133. metr oznaczał spadek na 8. miejsce, tuż za siódmego Piotra Żyłę. W klasyfikacji całego turnieju obaj nasi reprezentanci jednak awansowali. I tak Żyła zajął 5., a Stękała 6. miejsce. Czterech Polaków w pierwszej szóstce, to historyczna chwila.

Konkurs odbywał się w bardzo sprawiedliwych warunkach. Przez całe zawody wiało lekko w plecy. W obu seriach zawodnicy skakali z 11. belki startowej. Wyjątkiem był Granerud, który na życzenie trenera pierwszą próbę oddał z niższej, 10. belki. Nic to jednak nie dało. Granerud za skok na 133. metr nie miał nawet doliczonych punktów za belkę. Więcej o tym piszemy TUTAJ.

Na pocieszenie Norwegom pozostała 2. lokata w konkursie w Bischofshofen Mariusa Lindvika. Kto wie, jakby potoczył się cały turniej, gdyby Lindvik mógł startować we wszystkich konkursach. Po Oberstdorfie Norweg musiał jednak odpuścić Ga-Pa i Innsbruck ze względu na silny ból zęba mądrości. Lindvik przeszedł nawet zabieg.

Teraz przed skoczkami... dzień wolnego. Od piątku wraca tradycyjny Puchar Świata, tym razem w Titisee-Neustadt. W Niemczech zaplanowano dwa indywidualne konkursy (9-10 stycznia).

Czytaj także:
Polacy wciąż na czele Pucharu Narodów
Kamil Stoch zbliża się do drugiego miejsca w PŚ
Wyniki konkursu w Bischofshofen bez przeliczników

Wyniki konkursu w Bischofshofen:

MiejsceZawodnikKrajOdległościNota
1. Kamil Stoch Polska 139/140 300,7
2. Marius Lindvik Norwegia 137/140,5 280,4
3. Karl Geiger Niemcy 138/133,5 277,3
4. Stefan Kraft Austria 132/137 275,9
5. Robert Johansson Norwegia 131/139 274,8
6. Michael Hayboeck Austria 133,5/137,5 274,6
7. Piotr Żyła Polska 134/136,5 273,9
8. Andrzej Stękała Polska 135/133 272,2
9. Yukiya Sato Japonia 133/135 270,5
10. Daniel Huber Austria 137,5/132,5 268,9
12. Halvor Egner Granerud Norwegia 133/134 268,1
15. Dawid Kubacki Polska 132,5/131,5 263,1
25. Aleksander Zniszczoł Polska 126/123 231,9
32. Klemens Murańka Polska 122 111,2
35. Markus Eisenbichler Norwegia 120,5 108,8
48. Maciej Kot Polska 113 91,4

Końcowa klasyfikacja 69. Turnieju Czterech Skoczni:

MiejsceZawodnikKrajNotaStrata
1. Kamil Stoch Polska 1110,6 -
2. Karl Geiger Niemcy 1062,5 -48,1
3. Dawid Kubacki Polska 1057,8 -52,8
4. Halvor Egner Granerud Norwegia 1057,4 -53,2
5. Piotr Żyła Polska 1037,2 -73,4
6. Andrzej Stękała Polska 1032,5 -78,1
6. Ryoyu Kobayashi Japonia 1032,5 -78,1
8. Stefan Kraft Austria 1019,1 -91,5

Wyniki Polaków w parach:

ZawodnikKrajOdległośćNotaAwans
Andrzej Stękała Polska 135 138,4 -
Karl Geiger Niemcy 138 143,6 Q
ZawodnikKrajOdległośćNotaAwans
Maciej Kot Polska 113 113 -
Dawid Kubacki Polska 132 133,2 Q


Źródło artykułu: