Takiego dnia jak poniedziałek w skokach narciarskich jeszcze nie było. Od rana w Oberstdorfie trwało wielkie zamieszanie. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Gdy rano do hotelu Biało-Czerwonych przyjechali przedstawiciele niemieckiego sanepidu na kolejne testowanie, wróciła nadzieja na start naszych skoczków w kwalifikacjach.
Nic z tego. Mimo że sześciu zawodników (Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Maciej Kot, Aleksander Zniszczoł i Andrzej Stękała) otrzymali trzeci raz z rzędu w przeciągu pięciu dni negatywne wyniki, to i tak nie dopuszczono ich do treningów i eliminacji. Organizatorzy wysłali komunikat do mediów, a nie potrafili poinformować o tym najpierw samych zawodników i trenerów.
Obserwowanie kwalifikacji bez naszych reprezentantów nie było łatwe. Eliminacje miały senny przebieg. Oberstdorf bez kibiców traci mnóstwo ze swojej magii. Do tego sypało, wiało mocno w plecy i seria ciągnęła się w nieskończoność. Przez chwilę można było się nawet zastanawiać, czy uda się ją rozegrać do końca. Pogoda jakby chciała dać Polakom jeszcze jedną szansę...
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"
Po półtoragodzinnej walce eliminacje dokończono i wtedy jak lawina spadła wiadomość, że drugi test PCR przeprowadzony u Klemensa Murańki dał wynik negatywny! Rozpoczęło się szaleństwo informacyjne. Od Jana Winkiela i Apoloniusza Tajnera dowiedzieliśmy się, że PZN walczy o dopuszczenie polskich skoczków do konkursu. W działania związku zaangażowało się nawet Ministerstwo Sportu.
O 21:00 odbyło się wirtualne spotkanie kapitanów drużyn. Po nim zapadła decyzja, że w przypadku negatywnych wyników testów na koronawirusa, cała siódemka polskich skoczków zostanie dopuszczona do rywalizacji w Oberstdorfie! Warunek jest jeden - wszyscy Biało-Czerwoni muszą mieć negatywny wynik czwartego testu na COVID-19, które zrobiono jeszcze w poniedziałek. Wyniki powinniśmy poznać rano, do około godziny 10:00.
Jeśli sprawdzi się pozytywny scenariusz, to o 14:30 odbędzie się seria treningowa tylko dla Polaków. O 15:00 zaplanowano serię próbną, a na 16:30 konkurs, w którym w pierwszej serii wystartuje 62 skoczków, w tym 7 Biało-Czerwonych. Jeśli natomiast któryś z Biało-Czerwonych otrzyma pozytywny wynik, to Polacy nie będą mogli skakać. Wtedy plan wtorkowych zawodów wygląda wtedy następująco: o 15:00 seria próbna i o 16:30 konkurs z udziałem 50 skoczków wyłonionych w poniedziałkowych kwalifikacjach. Pierwsza seria z system KO (25 par).
We wtorkowe popołudnie warunki w Oberstdorfie mają być lepsze niż dzień wcześniej. Nie są prognozowane opady śniegu, a wiatr ma nie przekraczać 1 m/s. Do faworytów inauguracji 69. TCS należą Halvor Egner Granerud, Markus Eisenbichler, Karl Geiger, Daniel Huber, Philipp Aschenwald, Stefan Kraft i oczywiście Polacy, jeśli zostaną dopuszczeni do zawodów.
Plan wtorkowego konkursu w przypadku negatywnych testów Polaków:
14:30 - trening tylko dla polskich skoczków
15:00 - seria próbna
16:30 - pierwsza seria konkursowa z udziałem 62 zawodników (bez par)
Plan wtorkowego konkursu w przypadku pozytywnego testu któregoś z Polaków:
15:00 - seria próbna
16:30 - pierwsza seria konkursowa z udziałem 50 skoczków (rywalizacja w parach)
Czytaj także:
Rywale okazali wsparcie Polakom. "Zasługują na start"
Apel Martina Schmitta. "Powinniśmy ufać tym, którzy podejmują decyzje"