Zmarł 20 lat po swoim synu. W ostatnich latach był sparaliżowany

Newspix / TEDI / Na zdjęciu: Ryszard Szurkowski (rok 2015)
Newspix / TEDI / Na zdjęciu: Ryszard Szurkowski (rok 2015)

1 lutego mijają dokładnie cztery lata od śmierci Ryszarda Szurkowskiego, słynnego polskiego kolarza, legendę tego sportu. Zmarł 20 lat po swoim synu Norbercie, który zginął w zamach World Trade Center w 2001 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich latach przed śmiercią toczył walkę o powrót do pełnej sprawności po fatalnym wypadku, do którego doszło w Niemczech. Ryszard Szurkowski był sparaliżowany. Jak prawdziwy wojownik nie poddawał się przeciwnościom losu. Marzył, by samemu zrobić jeden krok i wrócić choćby na trójkołowy rower. Tego marzenia nie udało mu się zrealizować. Zmarł 1 lutego 2021 roku w wieku 75 lat.

Szurkowski to absolutna legenda polskiego sportu. Dwukrotnie zdobył wicemistrzostwo olimpijskie, aż cztery razy był medalistą mistrzostw świata. W Polsce nie miał sobie równych w swoich czasach, zdobywając aż 12-krotnie tytuł mistrza kraju. Dominował w świetnie obsadzonym Wyścigu Pokoju.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak opowiada o relacjach z dziećmi. "Nadrabiam braki"

W zawodach kolarskich startował od 1963 roku. Po odbyciu służby wojskowej wrócił do sportu i szybko zaczął odnosić sukcesy.

Po zakończeniu kariery był posłem na Sejm PRL, handlowcem, ale przede wszystkim trenerem kolarstwa i działaczem, który działał na rzecz rozwoju tej dyscypliny w Polsce. Był także prezesem Polskiego Związku Kolarskiego.

W ostatnich latach swojego życia toczył walkę o powrót do sprawności po koszmarnym wypadku w Niemczech, w wyniku którego doznał urazu rdzenia kręgowego, czaszki. Miał połamaną szczękę. Lekarze wygrali walkę o jego życie. Szurkowski był jednak sparaliżowany.

Zmarł blisko 20 lat po swoim synu, który był jedną z tragicznych ofiar ataku na World Trade Center 11 września 2001 roku.

O tragedii dowiedział się podczas zebrania PKOl. "Wszedłem, a sekretarka mówi, żebyśmy byli cicho, bo patrzy w telewizor. 'A ty co za horror oglądasz' - wspomina w książce "Ryszard Szurkowski. Wyścig. Autobiografia".

Szurkowski pisze, że gdy dowiedział się o ataku, początkowo nie skojarzył, że w jednej z wież Word Trade Center pracował jego syn. Zmieniło się to po telefonie żony. Były kolarz odebrał go niemal dokładnie w tej chwili, gdy samolot uderzył w drugą wieże. "Nawet już nie pytałem, w której jest mój syn" - wspominał.

Ryszard Szurkowski spoczął na cmentarzu w Wierzchowicach, tuż obok swoich rodziców i syna. - Umówiliśmy się z jego żoną, że będziemy mówić o Ryszardzie w czasie teraźniejszym. Wy też tak mówcie - mówił Krzysztof Kozanecki, przyjaciel kolarza.

Komentarze (0)