Puchar Świata w Engelbergu. Stoch blisko powrotu do formy? Michal Doleżal nie ma wątpliwości

Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch, poza pojedynczymi skokami, na razie nie zachwyca. Przełamać może się w Engelbergu, skoczni dla siebie wyjątkowej. W dobre wyniki Polaka w weekend wierzą Michal Doleżal i eksperci.

Pierwszy oceniany skok sezonu i prawdziwa bomba. Gdy Kamil Stoch poleciał w kwalifikacjach w Wiśle ponad 130 metrów, wydawało się, że będzie nieosiągalny dla rywali. Szybko sprowadził nas jednak na ziemię. W drużynówce skakał już znacznie słabiej. Stabilnej, wysokiej formy nie może odnaleźć do teraz.

27., 12. i 7. - takie miejsca w tym sezonie PŚ zajmował Stoch. Po Kuusamo nie pojechał do Niżnego Tagiłu. W kraju, ze względu na halny, nie mógł trenować. Głód skakania niewiele dał. Na mistrzostwach dalekie loty przeplatał słabszymi. Te nieudane przyszły akurat w najważniejszych momentach, pierwszej serii konkursu indywidualnego i drużynówki. Skończyło się 8. miejscem indywidualnie i brązem zespołowo.

- Kamilowi brakuje pewności siebie w zawodach. Na początku sezonu przydarzyła się migrena, gorsze skoki i to go trochę rozregulowało. Nie złapał tego automatyzmu, który jest potrzebny na mistrzowskich imprezach. Gdy walczy się o medale, dochodzi większy stres. Jak nie ma automatyzmu, to łatwiej o błąd i nierówną formę. Tak było w Planicy. Jeden skok miał Kamil słabszy i potem kilka dobrych - przeanalizował Michal Doleżal, trener polskich skoczków.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?

Receptą na złapanie powtarzalności jest kilka skoków treningowych, oddanych w dobrych warunkach. Taką sesję Stoch odbył w środę na Wielkiej Krokwi. Zaraz po niej ruszył do Engelbergu, do miejsca dla siebie magicznego. Na miejscowej Gross-Titlis-Schanze Stoch wygrywał dwukrotnie i aż dziewięć razy stał na podium.

Zawsze dobrze radzi sobie na tym obiekcie. Kiedy początek sezonu mu nie wychodzi, to właśnie w Engelbergu potrafi przełamywać się i skakać dobrze już do końca sezonu. Tak było rok temu. Przed zawodami w Szwajcarii był 15. w Niżnym Tagile i 10. w Klingenthal. Od pierwszego skoku w Engelbergu skakał jednak jak nakręcony. W zawodach nie spuścił z tonu i wygrał sobotni konkurs.

- Liczymy na to, że przełamanie będzie właśnie w Engelbergu. Do wysokiej formy nie brakuje mu wiele. To doświadczony skoczek, który kilka razy był już w takiej sytuacji. Liczę, że po środowych treningach w Polsce efekty zobaczymy już w Szwajcarii - podkreślił Michal Doleżal.

Cały czas utrzymuję, że Kamil wygra w tym sezonie kilka konkursów Pucharu Świata - dodaje Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski z Sapporo. - Jego przełamanie może nastąpić w Engelbergu. Na tej skoczni zwykle czuje się znakomicie. To idealny obiekt dla niego, żeby się przełamać - zapewnia.

Czekamy zatem na błysk w skokach Kamila Stocha już w piątkowych kwalifikacjach w Engelbergu. Ich początek o 18:00. Transmisja w Eurosporcie 1. Sobotni i niedzielny konkurs rozpoczną się o 16:00. Transmisje w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Wynikowe relacje na żywo na WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Polacy jak w domu. Liczymy na świetny weekend
W tym roku młodzi skoczkowie nie potrenują na Średniej Krokwi. "Jesteśmy zszokowani"

Źródło artykułu: